przez ad2222 » 19-09-2019, 13:09
Niestety, urzędnik to... urzędnik. Z reguły w życiu nie był inwestorem, a jak już, to jakiś domek, mieszkanie, gdzie wszystko miał położone na tacy. Nie zna się na tym. Od tego są przedstawiciele inwestora, inżynierowie, których trzeba zatrudnić, a nie posiłkować się "urzędnikiem" który czasami nie rozróżnia kostki betonowej od granitowej.
I jeszcze mój stary pomysł - ogólnopolska baza wykonawców i podwykonawców - firma za każdą wykonaną publiczną inwestycję zbiera punkty - były jakieś niedociągnięcia - minus, wykonanie przed terminem - plus, przekroczony budżet - minus, konieczność wykonania napraw gwarancyjnych czy pogwarancyjnych - minus. I w kolejnych przetargach dodatkowe (albo ujemne) punkty z bazy wykonawców. Tym sposobem solidna, nawet mała firma, będąc najpierw podwykonawcą, a potem głównym wykonawcą ma szanse z dużą, która np nie bardzo przykłada się do prac publicznych.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński