Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Ludzie czy ja gdzieś napisałem że idę policje, czy ja gdzieś napisałem że to madafaki, podałem tylko numery rejestracyjne i napisałem ze punto było w głównej roli, ponieważ wymusiło na Fabii hamowanie do zera aby uniknąć zderzenia. Napisałem że żona jechała, jechała z normalną prędkością do póki nie wjebała się w dziurę, a jak się później okazało skrzywiła felgę a dziś się okazało ze pękła sprężyna i końcówka drążka prawie się złamała.
No ale przecież ona tak jechała specjalnie, żeby innych zmusić do wyprzedzania. To że ktoś nie jest takim zaj* kierowca i ze tam nie jedzie 50 km/h to jest złym kierowca.A za chwilę ktoś napisze że jechał tam 100 km/h i co ja też tam mam tyle jechać??? A może ona potrafi ocenić swoje umiejętności ( takich jak wy nie posiada ) do warunków na drodze. Panowie no nie róbcie jaj.
No ale przecież ona tak jechała specjalnie, żeby innych zmusić do wyprzedzania. To że ktoś nie jest takim zaj* kierowca i ze tam nie jedzie 50 km/h to jest złym kierowca.A za chwilę ktoś napisze że jechał tam 100 km/h i co ja też tam mam tyle jechać??? A może ona potrafi ocenić swoje umiejętności ( takich jak wy nie posiada ) do warunków na drodze. Panowie no nie róbcie jaj.
Z filmu ciezko ocenic z jaka predkoscia jechal kamerujacy. Moim zdaniem okolo 30 - 40 ale poprostu zgaduje.pankowal pisze:Filmik z elektrycznej.
Zarejestrowano jedno wykroczenie.
Pojazd z którego nagrywano film tamował ruch.
Kierujący nie zastosował się do:Czerwone Punto żadnego nieustąpienia pierwszeństwa nie było.Art. 19. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany:
1) jechać z prędkością nieutrudniającą jazdy innym kierującym;
Punto wyprzedzalo przed niewidocznym zakretem z za ktorego ktos wyjechal. Za takie wyprzedzania powinno sie tracic PJ na kilka miesiecy.
Nie będę cytował poszczególnych użytkowników, ale myślę, że każdy zainteresowany wyciągnie z mojego posta odpowiedź na swoje dylematy.
Otóż od dłuższego czasu przestrzegam ograniczeń prędkości w sposób dość ortodoksyjny, wręcz jestem fetyszystą takiej jazdy. Byłem przez 5 lat przedstawicielem handlowym (nie była to spożywka więc czas mnie nigdy nie gonił ) i robiłem rocznie po 40-50 tys kilometrów, jeżdżąc samochodami w najbardziej okrojonej wersji z załadowanym próbkami bagażnikiem, wtedy dostrzegłem zalety takiego jeżdżenia (np. przewidywalna droga hamowania) poza tym widziałem wiele sytuacji, w których kierowcom nie wyszły niektóre manewry "na styk".
Chciałbym żeby u nas na ulicach w końcu zapanowała normalność jaką miałem okazję zobaczyć u naszych południowych sąsiadów czy w Skandynawii. Proszę jednak nie wyciągać z tego zbyt pochopnych wniosków, nie jeżdżę z połową dopuszczalnej prędkości, jeśli jest ograniczenie do 50 to jadę max 55 (w moim Berlingo prędkościomierz pokazuje wtedy równe 60).
Nikogo nie prowokowałem do łamania prawa, sugerowanie, że jazda zgodnie z przepisami jest prowokacją świadczy tylko o mocno ograniczonym pojmowaniu rzeczywistości przez wysuwającego tę tezę.
Na tym odcinku (ciągle pod sporą górkę), który został pokazany w filmie nie sposób przeciętnym samochodem (benzyna 1,4l, załadowany w połowie) zaraz za znakiem oznaczającym koniec terenu zabudowanego osiągnąć dopuszczalne 90 km/h dodatkowo mając świadomość, że zanim się rozpędzisz jest ograniczenie do 70!
Poza tym pan z filmu, zaraz przed tą sytuacją, wyprzedził jadący za mną samochód na strefie wyłączonej z ruchu. Notabene ten za mną również stwarzał niemałe zagrożenie bo mi siedział na ogonie z metr od zderzaka, ale widocznie jechałem zbyt szybko by mnie wyprzedzić. Jechaliśmy tak we dwójkę od początku Poręby Radlnej gdzie dogonił mnie na ograniczeniu do 40, a za nami cały czas było pusto, bohater filmu pojawił się dopiero na wzniesieniu więc gonił sobie w błogiej świadomości bezkarności swojego zachowania no bo przecież miał CB.
Kamerkę mam w telefonie, więc jak ktoś zadzwoni, to mam po filmie. Zatem fakt, że "udało" mi się ustrzelić kilku jegomościów to już niemal cud.
P.S.
Jakby ktoś chciał przeprowadzić bardziej szczegółowe śledztwo, to tutaj link do całego nagrania:
http://www.youtube.com/watch?v=QCzY97tb0bc
Otóż od dłuższego czasu przestrzegam ograniczeń prędkości w sposób dość ortodoksyjny, wręcz jestem fetyszystą takiej jazdy. Byłem przez 5 lat przedstawicielem handlowym (nie była to spożywka więc czas mnie nigdy nie gonił ) i robiłem rocznie po 40-50 tys kilometrów, jeżdżąc samochodami w najbardziej okrojonej wersji z załadowanym próbkami bagażnikiem, wtedy dostrzegłem zalety takiego jeżdżenia (np. przewidywalna droga hamowania) poza tym widziałem wiele sytuacji, w których kierowcom nie wyszły niektóre manewry "na styk".
Chciałbym żeby u nas na ulicach w końcu zapanowała normalność jaką miałem okazję zobaczyć u naszych południowych sąsiadów czy w Skandynawii. Proszę jednak nie wyciągać z tego zbyt pochopnych wniosków, nie jeżdżę z połową dopuszczalnej prędkości, jeśli jest ograniczenie do 50 to jadę max 55 (w moim Berlingo prędkościomierz pokazuje wtedy równe 60).
Nikogo nie prowokowałem do łamania prawa, sugerowanie, że jazda zgodnie z przepisami jest prowokacją świadczy tylko o mocno ograniczonym pojmowaniu rzeczywistości przez wysuwającego tę tezę.
Na tym odcinku (ciągle pod sporą górkę), który został pokazany w filmie nie sposób przeciętnym samochodem (benzyna 1,4l, załadowany w połowie) zaraz za znakiem oznaczającym koniec terenu zabudowanego osiągnąć dopuszczalne 90 km/h dodatkowo mając świadomość, że zanim się rozpędzisz jest ograniczenie do 70!
Poza tym pan z filmu, zaraz przed tą sytuacją, wyprzedził jadący za mną samochód na strefie wyłączonej z ruchu. Notabene ten za mną również stwarzał niemałe zagrożenie bo mi siedział na ogonie z metr od zderzaka, ale widocznie jechałem zbyt szybko by mnie wyprzedzić. Jechaliśmy tak we dwójkę od początku Poręby Radlnej gdzie dogonił mnie na ograniczeniu do 40, a za nami cały czas było pusto, bohater filmu pojawił się dopiero na wzniesieniu więc gonił sobie w błogiej świadomości bezkarności swojego zachowania no bo przecież miał CB.
Kamerkę mam w telefonie, więc jak ktoś zadzwoni, to mam po filmie. Zatem fakt, że "udało" mi się ustrzelić kilku jegomościów to już niemal cud.
P.S.
Jakby ktoś chciał przeprowadzić bardziej szczegółowe śledztwo, to tutaj link do całego nagrania:
http://www.youtube.com/watch?v=QCzY97tb0bc
-
- Rhetor
- Posty: 7017
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Baxon, po co się tłumaczysz? Jak ktoś nie jest ograniczony to przecież dojdzie do takich wniosków (górka, domy itd.)
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
czytając wypowiedzi osób jeżdżących z kamerkami i czychających na kierowców łamiących przepisy odnoszę wrażenie ,że montaż kamerki samochodowej to wyraz szczytu frustracji i bezsilności na drodze.
To trochę tak , jakby Ci kierowcy za wszelką cenę próbowali udowodnic,że "nie będzie im tu żaden..." i nie ważne ,że ich korsa jedendwa lub lanos jedenpięć czy też inny peżot jedenzero wlecze się pod górę bo szybciej nie może...inni też mają się wlec w tych swoich audi i toyotach bo jak nie to na Policję ich pirackie wybryki - na drodze wszyscy są równi !!!
To trochę tak , jakby Ci kierowcy za wszelką cenę próbowali udowodnic,że "nie będzie im tu żaden..." i nie ważne ,że ich korsa jedendwa lub lanos jedenpięć czy też inny peżot jedenzero wlecze się pod górę bo szybciej nie może...inni też mają się wlec w tych swoich audi i toyotach bo jak nie to na Policję ich pirackie wybryki - na drodze wszyscy są równi !!!
To przeczy temu co piszesz parę zdań wyżej. Na drodze wszyscy są równi jeśli chodzi o przepisy, ale przecież nie jeśli chodzi o samochody. Mnie mówiąc brzydko "wali", że mnie ktoś wyprzedza furą z 200-konnym silnikiem podczas gdy ja nie mogę cisnąć szybciej. Dopóki mi to nie zagraża i ten ktoś robi to w sposób bezpieczny, nawet jeśli nieco przekroczy prędkość, to jest ok. Kamerki w aucie nie mam, więc nie rejestruję innych, ale nie mam nic przeciwko wysyłaniu takich nagrań na policję.e12 pisze:[..] na drodze wszyscy są równi !!!
Proszę Państwa, nie kłóćmy się o prędkość, bo nie ma to sensu! Żaden z nas nie dysponuje videorejestratorem, który posłużyłby w sądzie za dowód. Rozchodzi się o kretynów z mojego postu tu: http://www.agora.tarnow.pl/viewtopic.ph ... ht=#110447 .
Stop omijaczom wysepek z lewej, czerwonojeźdźcom, przeciskaczom przez pasy i na ciągłej. Tyle. Nie rozumiem sensu dyskusji!
Z resztą to wszystko jest offtop! Miało być o rozwalonych madafakach!
^
Stop omijaczom wysepek z lewej, czerwonojeźdźcom, przeciskaczom przez pasy i na ciągłej. Tyle. Nie rozumiem sensu dyskusji!
Z resztą to wszystko jest offtop! Miało być o rozwalonych madafakach!
^
Kluczem do sukcesu w zawodach fonicznych jest klucz sztorcowy.
Bo łączność musi być pewna!
Bo łączność musi być pewna!
http://pl.wikipedia.org/wiki/IroniaKirk pisze:To przeczy temu co piszesz parę zdań wyżej. .e12 pisze:[..] na drodze wszyscy są równi !!!
Żartowniś. Uprzedzaj następnym razem. ;Pe12 pisze:http://pl.wikipedia.org/wiki/IroniaKirk pisze:To przeczy temu co piszesz parę zdań wyżej. .e12 pisze:[..] na drodze wszyscy są równi !!!
Dobra, skończę niektórym męczarnie bo napisałem, że ustrzeliłem trzech jegomości, a póki co wkleiłem wyczyny jednego. Widocznie niektórzy byli w tym samym czasie na tej samej trasie co ja. Nie mam czasu na wysyłanie filów na YT i ewentualną obróbkę, więc wklejam screenshoty. Jeśli nie byłeś jednym z dwóch ze zdjęć poniżej, to masz prawo poczuć ulgę
uuu, zabolało , co Do czego doprowadziła Psychoza strachu pokazał poprzedni ustroj - odnoszę wrażenie dla Ciebie stwierdzenie "uprzejmie donoszę" nie jest obcemaup pisze: psychoza strachu może być bardzo pożyteczna
Może jeszcze montujmy w autach osobowych "czarne skrzynki" dyktafony i tachografy - na pewno będzie bezpieczniej
Moim zdaniem to wszystko psu na budę - mentalność ludzi się musi zmienić i żadna kamerka i czy inny badziew tego nie zrobią a już na pewno nie "psychoza strachu" (przerażająco-straszliwe stwierdzenie , swoją drogą )
O widzisz, czasem rozsądnie zaczynasz gadać. Zapytaj kolegów z forum, którzy już szkoły pokończyli i kilka lat za kółkiem przeżyli jak wyglądała jazda ciężarowym 10-15 lat temu. Niby tacho było obowiązkowe, ale jeżdżąc po kraju nie było problemu z "przykombinowaniem". Wyjazd do Niemiec to już jednak było nie hoho, bo tarczki musiały się zgadzać od początku do końca, a na podstawie zapisu łatwo było zaliczyć mandat. Teraz już nie ma tak łatwo, zestawy już nie gonią ponad 100 km/h, krokodylki sieją popłoch... Czy ktoś widział ostatnio np. tirolota?e12 pisze:
Może jeszcze montujmy w autach osobowych "czarne skrzynki" dyktafony i tachografy - na pewno będzie bezpieczniej
)
Ja w roku 2000 pracowałem w jednym z okolicznych salonów meblowych i nasz meblowóz potrafił pod 120 km/h cisnąć, kto by się tam przejmował jakąś blokadą prędkości, kierowca zawsze miał kilka odpowiednich tarczek.
O to to, potwierdzam, teraz robią wręcz przeciwnie; http://www.youtube.com/watch?v=d2mPj3TmF-8#at=48Baxon pisze:Teraz już nie ma tak łatwo, zestawy już nie gonią ponad 100 km/h, krokodylki sieją popłoch...
No i dalej im niewidzialność ograniczeń tonażowych pozostała, pewnie kolejne tarczki trzeba pomontować