O matko, a ja byłem święcie przekonany, że ty jesteś z ukrytej kamery ewentualnie jakiegoś eksperymentu socjologicznego. Mając na uwadze fakt, że z perspektywy "Louisburgh(Irl)" rondo z pierwszej sytuacji (z drugiej z resztą też) widziałeś zapewne co najwyżej w Google Maps, oraz twoje totalnie żenujące teorie o "wąskim rondzie" na którym "duże auto może się nie zmieścić", a do przewidzenia że zmieni pas "nie trzeba geniusza" zdradzę tobie, oraz twojemu genialnemu ja coś w całkowitej tajemnicy: ten "defensywny" (jak przystało na uważnego uczestnika zachodnich kursów na prawo jazdy) kierowca pojazdu którego prawo pierwszeństwa rośnie wraz z całkowitą masą zestawu miał więcej niż wystarczająco miejsca aby się tam zmieścić a jedynym powodem dla którego wyprzedził na linii ciągłej, przejściu dla pieszych i bez zwracania jakiejkolwiek uwagi co się dzieje dookoła niego była niechęć do hamowania za toczącym się przed nim maluchem. Może akurat na zachodniej lekcji defensywnej jazdy miał wagary.CiniO pisze: Dokladnie o tym probowalem pisac od paru stron, tylko Ty ladniej to ubrales w slowa.
Niestety reakcja na moje komentarze byla typowa - nie znam przepisow, winny ciezarowy, itp, itd...
Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Jedynym, co w moim odczuciu moźe usprawiedliwić kierowcę cięźarówki z Mościc jest zastosowany tam układ pasów ruchu. Mianowicie, jadąc od strony Centrum prawy pas jest wyłącznie do skrętu w prawo, a lewy do jazdy w lewo i prosto. Proglem tam jest taki, źe wjeźdźając tam na odcinek dwujezdniowy jesteśmy od razu koerowani na pas prawy, czyli tylko do jazdy prawo, a aby jechać prosto, musimy go zmienić.
Wyobraźmy sobie sytuację, że jedziemy w obcym mieście. Zachowawczo i spokojnie. Rozpoczyna się odcinek dwupasmowy dwujezdniowy. Jesteśmy kierowani od razu na pas prawy, to dobrze, bo przecoeź jedziemy pasywnie. świadomi, źe pas do skrętu w prawo zazwyczaj przychodzi doklejony od prawej strony jedziemy dalej. Jeźeli nie ma pasa doklejonego, to pewnie ten jest prosto i w prawo. A tu za chwilkę niespodziankq i znak, że pas ten jest tylko w prawo. Patrzymy w lewe lusterko, a na sąsiednim pasie samochód...
Nawet jeśli z dalsza zobaczymy znak z układem pasów ruchu, to malowania i układu wjazdu juź nie. A popatrzcie, źe linia przerywana zmiany pasa jest tam krótka...
Taka sytuacja, gdzie z pasa nazwijmy to głownego jesteśmy kierowani tylko w prawo, a źeby kontynuować jazdę w naszym kierunku musimy zmienić pas ruchu jest co najmniej dziwna. W moim odczuciu, jeżeli nie da się zrobić, aby oba pasy szły prosto, do czasu dalszej rozbudowy ulicy Kwiatkowskiego, należałoby poprowadzić ruch od razu na pas lewy, a to pas prawy zrobić pasem doklejonym.
Wyobraźmy sobie sytuację, że jedziemy w obcym mieście. Zachowawczo i spokojnie. Rozpoczyna się odcinek dwupasmowy dwujezdniowy. Jesteśmy kierowani od razu na pas prawy, to dobrze, bo przecoeź jedziemy pasywnie. świadomi, źe pas do skrętu w prawo zazwyczaj przychodzi doklejony od prawej strony jedziemy dalej. Jeźeli nie ma pasa doklejonego, to pewnie ten jest prosto i w prawo. A tu za chwilkę niespodziankq i znak, że pas ten jest tylko w prawo. Patrzymy w lewe lusterko, a na sąsiednim pasie samochód...
Nawet jeśli z dalsza zobaczymy znak z układem pasów ruchu, to malowania i układu wjazdu juź nie. A popatrzcie, źe linia przerywana zmiany pasa jest tam krótka...
Taka sytuacja, gdzie z pasa nazwijmy to głownego jesteśmy kierowani tylko w prawo, a źeby kontynuować jazdę w naszym kierunku musimy zmienić pas ruchu jest co najmniej dziwna. W moim odczuciu, jeżeli nie da się zrobić, aby oba pasy szły prosto, do czasu dalszej rozbudowy ulicy Kwiatkowskiego, należałoby poprowadzić ruch od razu na pas lewy, a to pas prawy zrobić pasem doklejonym.
Roberto daruj sobie to szyderstwo. Urodzilem sie w Tarnowie i tam mieszkalem przez ponad 20 lat swojego zycia. Mimo, ze juz tam nie mieszkam, to przynajmniej 1 miesiac w roku tu spędzam, wiec mniejwiecej wiem jak miasto wyglada.Roberto pisze:O matko, a ja byłem święcie przekonany, że ty jesteś z ukrytej kamery ewentualnie jakiegoś eksperymentu socjologicznego. Mając na uwadze fakt, że z perspektywy "Louisburgh(Irl)" rondo z pierwszej sytuacji (z drugiej z resztą też) widziałeś zapewne co najwyżej w Google Maps, oraz twoje totalnie żenujące teorie o "wąskim rondzie" na którym "duże auto może się nie zmieścić", a do przewidzenia że zmieni pas "nie trzeba geniusza" zdradzę tobie, oraz twojemu genialnemu ja coś w całkowitej tajemnicy: ten "defensywny" (jak przystało na uważnego uczestnika zachodnich kursów na prawo jazdy) kierowca pojazdu którego prawo pierwszeństwa rośnie wraz z całkowitą masą zestawu miał więcej niż wystarczająco miejsca aby się tam zmieścić a jedynym powodem dla którego wyprzedził na linii ciągłej, przejściu dla pieszych i bez zwracania jakiejkolwiek uwagi co się dzieje dookoła niego była niechęć do hamowania za toczącym się przed nim maluchem. Może akurat na zachodniej lekcji defensywnej jazdy miał wagary.CiniO pisze: Dokladnie o tym probowalem pisac od paru stron, tylko Ty ladniej to ubrales w slowa.
Niestety reakcja na moje komentarze byla typowa - nie znam przepisow, winny ciezarowy, itp, itd...
Owszem - nie mialem jeszcze okazji zobaczyc na wlasne oczy nowego ronda w mosciciach, i musze przyznac, ze nie poznaje na ktorym rondzie byl twoj pierwszy filmik, wiec jedyne co komentowalem to na podstawie tego co widzialem na twoich filmach.
Caly czas jednak widze, ze nie lapiesz moje puenty. A nią nie jest zachowanie kierowcy ciezarowki. Moze mogl sie zmiescic - skoro tak twiedzisz to pewnie mogl - ja nigdy nie mowilem ze nie mogl. Nie mowilem tez nigdy, ze pojechal prawidlowo albo ze nie zlamal przepisow. Jednak to nie jest wsumie wazne.
Moja puenta dotyczy tego, ze ty zakladales ze ciezarowka sie zmiesci, mimo ze widac ze jest wąsko i szansa na to ze sie nie zmiesci albo nawet specjalnie zjedzie jest duza. I tu wlasnie jest twoj blad i brak jazdy defensywnej.
Powiedz szczerze - czy wyprzedzajac na twoim pierwszym filmie ciezarowke na rondzie, byles 100% przekonany ze kierowca ciezarowki nie zjedzie na twoj pas? Jesli odpowiesz ze tak - byles tego pewny - to niestety poprostu nie uwierze, chyba ze poprostu zaczales jezdzic pare dni temu i masz zupelnie zero doswiadczenia. Bo chocby niewielkie doswiadczenie w jezdzie autem, sugeruje, ze ciezarowka w takiej sytuacji moze zjechac na twoj pas.
I jestem gleboko przekonany, ze dobrze sobie z tego zdawales sprawe, tylko po cichu liczyles ze nie zjedzie a nawet jesli to bedzie jego wina lub poprostu wyhamujesz w ostaniej chiwli (dokladnie tak jak sie stalo na filmie).
A wystarczylo przewidziec, ze ciezarowka zjedzie i problemu by nie bylo.
Tak a propos tematu i jazdy w martwym polu ciężarówki...
https://www.youtube.com/watch?v=yK7XIXDY_WY
https://www.youtube.com/watch?v=yK7XIXDY_WY
Wczoraj pewien kierowca w podeszłym wieku jadący z naprzeciwka, wyprzedzając rower, skasował mi lusterko boczne swoim lusterkiem. Nawróciłem, podjeżdżam do niego i słyszę, ze to ja spowodowałem zderzenie i mam mu oddać kasę za lusterko.... żeby nie tracić czasu, proponuje mu, ze każdy kupi sobie lusterko i jest po temacie (koszt mojego 40 zł, jego ok 20 zł). Oczywiście pan stawiał ostro na swoim wiec nie obyło się bez tel na 997.
Panowie z policji przeanalizowali ślady szkła na asfalcie, porozmawiali z panią jadąca przedemna na rowerze i doszli do wniosków, ze starszemu panu należy się 220 zł mandatu za spowodowanie kolizji. Oczywiście był to specyficzny typ człowieka i mandatu absolutnie nie przyjął i sprawa trafiła do sadu.....
Niektórzy to lubią sobie życie utrudniać byleby coś wykombinować na swoje.....
Panowie z policji przeanalizowali ślady szkła na asfalcie, porozmawiali z panią jadąca przedemna na rowerze i doszli do wniosków, ze starszemu panu należy się 220 zł mandatu za spowodowanie kolizji. Oczywiście był to specyficzny typ człowieka i mandatu absolutnie nie przyjął i sprawa trafiła do sadu.....
Niektórzy to lubią sobie życie utrudniać byleby coś wykombinować na swoje.....
Zostaje jeszcze montaż lusterek sferycznych, no ale żeby je mieć w aucie, trzeba mieć świadomość martwego pola, a jak się ma świadomość martwego pola, to nie trzeba lusterek sferycznych.sotiv pisze:Tak a propos tematu i jazdy w martwym polu ciężarówki...
https://www.youtube.com/watch?v=yK7XIXDY_WY
Pozwolicie że bez cytowania, bo wyrwane cytaty tracą sens. Zresztą nie tyle chodzi o konkretne udowadnianie sobie czegoś, bo na forach każdy jest okopany na swoim i będzie się bronił do ostatniej kropli krwi, ale o podejście do poruszania się po drogach publicznych. Użycie drugiej osoby liczby pojedynczej w odpowiedzi nie jest nakierowane na jedną konkretną osobę, lecz dla efektu zwrócenia się do każdego czytającego.
1. Tak, PORD jest niezbędny, obowiązuje wszystkich i należy go znać oraz przestrzegać, bo inaczej będzie chaos.
2. Nigdy nie zakładaj, że wszyscy poruszają się bezpiecznie, zgodnie z przepisami, że nie spotka Cię sytuacja zagrożenia.
3. Nie zapominaj że popełniasz błędy, jesteś tylko człowiekiem, więc innym też się zdarzają.
4. Istota rzeczy polega na tym, że jeśli ktoś trzeci popełnia błąd, łamie przepisy, umyślnei czy też nie, to może lub i nie wpływać na naszą jazdę, zachowanie, sytuację. Tutaj ważna jest wyobraźnia. Zamiast ułańsko brnąć w niebezpieczeństwo, potęgując je kolejnym pojazdem i jego ruchem, należy takich sytuacji unikać, "wycofywać się" z nich, czyli po prostu unikać zagrożenia. O tym są wszystkie ostatnie posty.
5. Jeśli chcesz być nauczycielem, i "karać" innych na drodze, oddaj prawo jazdy. Zamiast tego zatrudnij się jako nauczyciel albo załóż własną szkołę nauki jazdy, gdzie będziesz uczyć po swojemu. Ile osób, tyle szkół, prawda?
6. KAMERKA nie zapewnia bezpieczeństwa! Jest jedynie sprzętem defensywnym w cywilnym użytku, dowodem wskazującym sprawcę. Nie roztacza magicznej aury. To że masz pierwszeństwo przed kimś, kto wyjechał Ci na drogę, nie znaczy że masz w niego przywalić w imię przepisów, lecz masz uniknąć zagrożenia, jeśli jest to możliwe. Tutaj były filmy z rond, gdzie wyrażnie było widać, jak składa się zestaw. Widać było, że się zacieśni sytuacja. Tak, oni są winni, ale rozsądek mówi żeby trzymać się z tyłu i nie prowokować losu.
Po prostu nie dziwię się, że jesteśmy jak rumunia pod względem zdarzeń drogowych czy ofiar, skoro tak wiele osób na drodze nie myśli, wiele chce się mścić, nauczać innych prowokując niebezpieczne sytuacje, czy po prostu szukają fajnych materiałów na yt. Nie mówimy tu o tych co łamią przepisy, bo to jest oczywista oczywistość. Tylko takiej durnej potrzebnie podniesienia sobie ego, co też dokłada swoją cegiełkę.
Cały czas powtarzam to samo, a to jak grochem o ścianę, "bo przepisy są po mojej stronie". Są, ale co z tego, skoro ktoś inny je łamie? Wyobraźnia + przewidywanie, a wiele osób w ogóle dożyje jutra, nie mówiąc już o zaoszczędzonej kasie czy nerwach.
Chociaż trochę nawiążę do postu opornika
Nie, nie bronię tych co łamią przepisy, niezależnie od tego czym jeżdżą, bo je złamali, przekroczyli, czy umyślnie czy nie, nie mi to oceniać. Mówię o innych uczestnikach zajść, o tym że ich zachowanie ma też znaczenie dla bezpieczeństwa ogółu. Zwracajcie proszę na to uwagę.
I tak po krótce z innego punktu widzenia, choć wiem że zaraz zrobi się z tego afera, nakręcona przez tych, którym się nie zdarza
- wyprzedzanie na A4 - cóż, w wielu miejscach można i mam nadzieję że to się nie zmieni. Ciężko o bezpieczniejsze miejsce do wyprzedzania niż autostrada, prawda? Fakt faktem kultura wymaga, by pojazd wyprzezdany "ściągnął" kilka km w dół tempomat, aby usprawnić całą akcję, ale jak to w życiu bywa, różni są kierowcy, cham, czy ten obrażony że go ktoś wyprzezda też się trafi, nawet specjalnie przyśpieszy i dlatego to tak wygląda. Wiele ten mój opis nie zmienia, ale tak to wygląda w praktyce.
- szeryfowanie na zanikających pasach warto opisać, bo nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. W praktyce dzieje się tak dlatego, że słynny "suwak", dobre rozwiązanie, jest źle rozumiany przez wielu kierowców. Prosty przykład z praktyki, do którego mam nadzieję się odniesiecie. Klasyczne dwa pasy, lewy zanikający. Pojazdów po równo na każdym, od osobowych, przez dostawcze po ciężarowe. Teoretycznie materiał na idealny suwak, a w praktyce wygląda tak: ciężarówka na prawym wpuszcza osobówkę z lewego, turla się do przodu. Osobówka na prawym, widząc długi zestaw na lewym, zamiast zatrzymać się wcześniej, bo długi pojazd musi się wpisać w suwak, jedzie zaraz za autem przed sobą i udaje że go nie widzi. Bo później droga się rozkorkuje i będzie musiał się wlec za ciężarówką lub ją gdzieś karkołomnie wyprzedzać. Nie jest tak? Jest tak, z praktyki to znam. I nie dziwię się, że niektórym puszczają nerwy, jak szereg ciężarówek stoi, a 20 osobówek przesuwa się momentalnie. To nie jest suwak, drodzy Państwo...
Nie będę dalej bronił kierowców zawodowych, bo popełniają te same błędy co inni, to nie są święci ludzie którzy pozjadali rozumy. Infrastrukturę drogową też mamy coraz lepszą, ale nie wszędzie dostosowaną do transportu, co powoduje pewne utrudnienia. Na drodze po prostu trzeba żyć w zgodzie ze sobą.
Popieram i dziękuję za zwrócenie uwagi różnych instytucji na ronda. Kiedyś wysłałem kilka spostrzeżeń, ale zostały bez odpowiedzi, pewnie dlatego że mailem. Ronda są jakie są, wg projektantów ich głównym zadaniem jest spowolnienie ruchu, więc nie mogą być zbyt obszerne, bo osobowe nie wytracałyby prędkości. A o normach szkoda gadać.
1. Tak, PORD jest niezbędny, obowiązuje wszystkich i należy go znać oraz przestrzegać, bo inaczej będzie chaos.
2. Nigdy nie zakładaj, że wszyscy poruszają się bezpiecznie, zgodnie z przepisami, że nie spotka Cię sytuacja zagrożenia.
3. Nie zapominaj że popełniasz błędy, jesteś tylko człowiekiem, więc innym też się zdarzają.
4. Istota rzeczy polega na tym, że jeśli ktoś trzeci popełnia błąd, łamie przepisy, umyślnei czy też nie, to może lub i nie wpływać na naszą jazdę, zachowanie, sytuację. Tutaj ważna jest wyobraźnia. Zamiast ułańsko brnąć w niebezpieczeństwo, potęgując je kolejnym pojazdem i jego ruchem, należy takich sytuacji unikać, "wycofywać się" z nich, czyli po prostu unikać zagrożenia. O tym są wszystkie ostatnie posty.
5. Jeśli chcesz być nauczycielem, i "karać" innych na drodze, oddaj prawo jazdy. Zamiast tego zatrudnij się jako nauczyciel albo załóż własną szkołę nauki jazdy, gdzie będziesz uczyć po swojemu. Ile osób, tyle szkół, prawda?
6. KAMERKA nie zapewnia bezpieczeństwa! Jest jedynie sprzętem defensywnym w cywilnym użytku, dowodem wskazującym sprawcę. Nie roztacza magicznej aury. To że masz pierwszeństwo przed kimś, kto wyjechał Ci na drogę, nie znaczy że masz w niego przywalić w imię przepisów, lecz masz uniknąć zagrożenia, jeśli jest to możliwe. Tutaj były filmy z rond, gdzie wyrażnie było widać, jak składa się zestaw. Widać było, że się zacieśni sytuacja. Tak, oni są winni, ale rozsądek mówi żeby trzymać się z tyłu i nie prowokować losu.
Po prostu nie dziwię się, że jesteśmy jak rumunia pod względem zdarzeń drogowych czy ofiar, skoro tak wiele osób na drodze nie myśli, wiele chce się mścić, nauczać innych prowokując niebezpieczne sytuacje, czy po prostu szukają fajnych materiałów na yt. Nie mówimy tu o tych co łamią przepisy, bo to jest oczywista oczywistość. Tylko takiej durnej potrzebnie podniesienia sobie ego, co też dokłada swoją cegiełkę.
Cały czas powtarzam to samo, a to jak grochem o ścianę, "bo przepisy są po mojej stronie". Są, ale co z tego, skoro ktoś inny je łamie? Wyobraźnia + przewidywanie, a wiele osób w ogóle dożyje jutra, nie mówiąc już o zaoszczędzonej kasie czy nerwach.
Chociaż trochę nawiążę do postu opornika
Nie, nie bronię tych co łamią przepisy, niezależnie od tego czym jeżdżą, bo je złamali, przekroczyli, czy umyślnie czy nie, nie mi to oceniać. Mówię o innych uczestnikach zajść, o tym że ich zachowanie ma też znaczenie dla bezpieczeństwa ogółu. Zwracajcie proszę na to uwagę.
I tak po krótce z innego punktu widzenia, choć wiem że zaraz zrobi się z tego afera, nakręcona przez tych, którym się nie zdarza
- wyprzedzanie na A4 - cóż, w wielu miejscach można i mam nadzieję że to się nie zmieni. Ciężko o bezpieczniejsze miejsce do wyprzedzania niż autostrada, prawda? Fakt faktem kultura wymaga, by pojazd wyprzezdany "ściągnął" kilka km w dół tempomat, aby usprawnić całą akcję, ale jak to w życiu bywa, różni są kierowcy, cham, czy ten obrażony że go ktoś wyprzezda też się trafi, nawet specjalnie przyśpieszy i dlatego to tak wygląda. Wiele ten mój opis nie zmienia, ale tak to wygląda w praktyce.
- szeryfowanie na zanikających pasach warto opisać, bo nie każdy zdaje sobie z tego sprawę. W praktyce dzieje się tak dlatego, że słynny "suwak", dobre rozwiązanie, jest źle rozumiany przez wielu kierowców. Prosty przykład z praktyki, do którego mam nadzieję się odniesiecie. Klasyczne dwa pasy, lewy zanikający. Pojazdów po równo na każdym, od osobowych, przez dostawcze po ciężarowe. Teoretycznie materiał na idealny suwak, a w praktyce wygląda tak: ciężarówka na prawym wpuszcza osobówkę z lewego, turla się do przodu. Osobówka na prawym, widząc długi zestaw na lewym, zamiast zatrzymać się wcześniej, bo długi pojazd musi się wpisać w suwak, jedzie zaraz za autem przed sobą i udaje że go nie widzi. Bo później droga się rozkorkuje i będzie musiał się wlec za ciężarówką lub ją gdzieś karkołomnie wyprzedzać. Nie jest tak? Jest tak, z praktyki to znam. I nie dziwię się, że niektórym puszczają nerwy, jak szereg ciężarówek stoi, a 20 osobówek przesuwa się momentalnie. To nie jest suwak, drodzy Państwo...
Nie będę dalej bronił kierowców zawodowych, bo popełniają te same błędy co inni, to nie są święci ludzie którzy pozjadali rozumy. Infrastrukturę drogową też mamy coraz lepszą, ale nie wszędzie dostosowaną do transportu, co powoduje pewne utrudnienia. Na drodze po prostu trzeba żyć w zgodzie ze sobą.
Popieram i dziękuję za zwrócenie uwagi różnych instytucji na ronda. Kiedyś wysłałem kilka spostrzeżeń, ale zostały bez odpowiedzi, pewnie dlatego że mailem. Ronda są jakie są, wg projektantów ich głównym zadaniem jest spowolnienie ruchu, więc nie mogą być zbyt obszerne, bo osobowe nie wytracałyby prędkości. A o normach szkoda gadać.
eskapizm skoro przywołałeś mnie w swoim wpisie pozwolisz, że też coś napiszę.
Po pierwsze primo. Masz wiele racji w tym co napisałeś. Są przepisy ale są też ludzie. Jedni w ciężarowych inni w osobowych. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy.
Po drugie primo. Są kierowcy szukający sytuacji aby wyremontować sobie samochody ale są również kierowcy "odpuszczający" bo szkoda życia i swojego zdrowia oraz samochodu. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy.
Po trzecie primo. Często zdarza się, niestety za sprawą ciężarowców, że próbują stanowić prawo na drodze bo oni są więksi i wiele mogą. Przykład sprzed kilkunastu dni. Jadę od Wojnicza do Tarnowa 94-ką. I co widzę na przeciwnym pasie ruchu? Zaraz za zjazdem na Błonie "ciężarowy szeryf" ustawił się na lewym pasie i jedzie obok drugiego z taką samą prędkością skutecznie blokując kilkaset metrów lewego pasa do jego zanikania.
Niestety, betonowe przegrody nie pozwoliły na zarejestrowanie kamerą nr rejestracyjnych szeryfa bo z całą pewnością dostałby zaproszenie do drogówki.
Po czwarte primo. Za kierownicami siedzą myślący ludzie, zamyśleni ludzie, zakręceni i perfidni cwaniacy.
Po piąte primo. Pamiętać należy, że zdrowie i życie jest najważniejsze. Reszta to bzdet wobec tej wartości.
Pozdrawiam wszystkich kierowców
Po pierwsze primo. Masz wiele racji w tym co napisałeś. Są przepisy ale są też ludzie. Jedni w ciężarowych inni w osobowych. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy.
Po drugie primo. Są kierowcy szukający sytuacji aby wyremontować sobie samochody ale są również kierowcy "odpuszczający" bo szkoda życia i swojego zdrowia oraz samochodu. Ja zaliczam się do tej drugiej grupy.
Po trzecie primo. Często zdarza się, niestety za sprawą ciężarowców, że próbują stanowić prawo na drodze bo oni są więksi i wiele mogą. Przykład sprzed kilkunastu dni. Jadę od Wojnicza do Tarnowa 94-ką. I co widzę na przeciwnym pasie ruchu? Zaraz za zjazdem na Błonie "ciężarowy szeryf" ustawił się na lewym pasie i jedzie obok drugiego z taką samą prędkością skutecznie blokując kilkaset metrów lewego pasa do jego zanikania.
Niestety, betonowe przegrody nie pozwoliły na zarejestrowanie kamerą nr rejestracyjnych szeryfa bo z całą pewnością dostałby zaproszenie do drogówki.
Po czwarte primo. Za kierownicami siedzą myślący ludzie, zamyśleni ludzie, zakręceni i perfidni cwaniacy.
Po piąte primo. Pamiętać należy, że zdrowie i życie jest najważniejsze. Reszta to bzdet wobec tej wartości.
Pozdrawiam wszystkich kierowców
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Niewiele brakło aby kolejny dzwon był w tym miejscu . Niestety nie włączyłem tym razem kamerki a rodzina odmówiła udziału w pogoni za buraczanym synem srebrny van RDE....który jechał zapewne na podbój Gemini z telefonem przy uchu . Ja Spokojna - Błonie a łon wiadomo Błonie - Nowodąbrowska . Warto było zainwestować w hamulce ; tym razem dały radę .
ciekaw jestem ile jeszcze osób musi się tam rozbić albo nawet zginąć, żeby wkońcu ktoś wprowadził lewoskręt bezkolizyjny na Nowodąbrowską.figa pisze:A tak a propos - nie wiecie co się stało w tym miejscu w czwartek, ok. 6.30? (może wczesniej). Widziałam tylko sporo straży pożarnej, która chyba coś sypała na jezdnię...
Znasz to skrzyżowanie i nie wiesz, że kierowca z przeciwka praktycznie Cie nie widzi? Jeśli nie - to przejedź się w drugą stronę i poczekaj na jakiś niski samochód jadący Spokojną.samek pisze:Niewiele brakło aby kolejny dzwon był w tym miejscu . Niestety nie włączyłem tym razem kamerki a rodzina odmówiła udziału w pogoni za buraczanym synem srebrny van RDE....który jechał zapewne na podbój Gemini z telefonem przy uchu . Ja Spokojna - Błonie a łon wiadomo Błonie - Nowodąbrowska . Warto było zainwestować w hamulce ; tym razem dały radę .