Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Dyskusje na temat oznakowania, niebezpiecznych miejsc, przepisów itd.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika

Autor tematu
opornik
Rhetor
Posty: 9655
Rejestracja: 24-08-2009, 09:38
Lokalizacja: Krzyż

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: opornik »

Goscinny pisze:Jadę rowerem ul. Goldhammera w stronę Sitki jak na obrazku: https://goo.gl/fZUmdT" onclick="window.open(this.href);return false;
Chcę pojechać w lewo - którędy?
Goldhammera jedziesz jezdnią. Na Sitki masz B-9 "zakaz wjazdu rowerów". Wypada pojechać prosto i za przejściem wykonać manewr blokady przedniego koła i nadrzucić tylne o 90 stopni :D Oczywiście manewr ten możesz wykonać po ustąpieniu pierwszeństwa rowerzyście z prawej. Ale co z rowerzystom z lewej? Cholera, nie wiem :( i wcale nie żartuję. Może ktoś napisze pracę magisterką w tej sprawie?
PS
Możesz pojechać w prawo do MB Fatimskiej, przed zakończyć jazdę i przeprowadzić rower przez przejście. Siadasz i jedziesz na zachód aż do Dwernickiego :D - to tylko 85m. I co dalej?
50m spacerkiem (dwa razy przechodząc na przejściach) i jesteś ponownie na Sitki. I teraz rura!!!! Na Brodzińskiego i Legionów masz pierwszeństwo i śmiało możesz śmigać do świateł na Piłsudskiego. Proste?
Wiecie co? Po analizie tej sytuacji dochodzę do wniosku jaku burdel panuje w wyznaczeniu i oznakowaniu drogi dla rowerów. Przyznam się, że nie myślałem iż sytuacja jest tak tragiczna.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku

Awatar użytkownika

Goscinny
Rhetor
Posty: 11066
Rejestracja: 03-03-2009, 12:21
Lokalizacja: Tarnów

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: Goscinny »

A jak chcę w prawo? :) Zgodnie ze znakami skręcam w prawo w Sitki i dwupasmówką dojeżdżam do skrzyżowania z MBF. Jadąc prosto przejeżdżam przez skrzyżowanie i dopiero na przejściu na Słonecznej zjeżdżam z ulicy na chodnik po prawej. Chore to jest, bo rowerzysta ma więcej problemów ze znakami niż kierujący samochodem.

Awatar użytkownika

Autor tematu
opornik
Rhetor
Posty: 9655
Rejestracja: 24-08-2009, 09:38
Lokalizacja: Krzyż

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: opornik »

Goscinny pisze:A jak chcę w prawo?
W podsumowaniu swojego poprzedniego wywodu napisałem wyraźnie:
opornik pisze:Wiecie co? Po analizie tej sytuacji dochodzę do wniosku jaku burdel panuje w wyznaczeniu i oznakowaniu drogi dla rowerów. Przyznam się, że nie myślałem iż sytuacja jest tak tragiczna.
I nawet Pan Poseł Wardzała z Panem Prezydentem z całą pewnością nie potrafią ogarnąć tego burdelu.
Goscinny, opisz na profilu posła Wardzały swoje wątpliwości. Najwyżej bana dostaniesz za zadawanie niewygodnych pytań :D
PS
Zastanawiam się tylko czy Pan Poseł potrafi jeździć w prawo :D
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku


R p T
Proedroj
Posty: 310
Rejestracja: 12-01-2015, 21:49

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: R p T »

Goscinny pisze: A jak chcę w prawo?
opornik pisze: Goscinny, opisz na profilu posła Wardzały swoje wątpliwości. Najwyżej bana dostaniesz za zadawanie niewygodnych pytań :D
PS
Zastanawiam się tylko czy Pan Poseł potrafi jeździć w prawo :D
Czyżby @ Goscinny też żużlowcem jest/był :?: , że tylko w prawo potrafi :?:
opornik pisze: Wiecie co? Po analizie tej sytuacji dochodzę do wniosku jaku burdel panuje w wyznaczeniu i oznakowaniu drogi dla rowerów. Przyznam się, że nie myślałem iż sytuacja jest tak tragiczna.
A Ty przesiadłeś się na rower :?: , że zauważyłeś to, czego rowerzyści domagają się od 10 lat z hakiem od UM :!:
Rowerkiem po Tarnowie

Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. /George R.R. Martin

Awatar użytkownika

Autor tematu
opornik
Rhetor
Posty: 9655
Rejestracja: 24-08-2009, 09:38
Lokalizacja: Krzyż

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: opornik »

R p T pisze:A Ty przesiadłeś się na rower :?: , że zauważyłeś to, czego rowerzyści domagają się od 10 lat z hakiem od UM :!:
Zainspirował mnie wpis Goscinnego i przejechałem trasę z mapami Google ;) oraz jeżdżąc samochodem zwróciłem uwagę na problem z punktu widzenia rowerzysty. Dlatego napisałem to co napisałem i przyznam, że nie spodziewałem się takiego bajzlu.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku

Awatar użytkownika

lll
Rhetor
Posty: 2927
Rejestracja: 27-06-2012, 10:28
Lokalizacja: Prawda w oczy kole

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: lll »

Ja w tym roku przeszedłem Pieszą pielgrzymkę z mapami Google, aż mi odcisk urósł na lewej nodze.

Awatar użytkownika

TomekMKM
Rhetor
Posty: 2340
Rejestracja: 18-11-2010, 00:24
Lokalizacja: Tarnów

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: TomekMKM »

http://tvn24bis.pl/z-kraju,74/prawo-jaz ... 76897.html" onclick="window.open(this.href);return false;

I mój komentarz:
Wyobraźcie sobie taką sytuację na autostradzie, szczególnie na o dwóch pasach ruchu, w przypadku dużego zagęszczenia ruchu. Wyboraźmy sobie sytuację. Pasem prawym jedzie samochód ciężarowy z prędkością 70 km/h. I gdzie ma taki "specjalny" kierowca jechać? Prawym się wlec za ciężarówką, czy wskakiwać na lewy, gdzie wyprzedza się tą ciężarówkę z prędkością ok 100-120 km/h, a samochody śmigają jak myśliwce? Czy może ma zabrać się za wyprzedzanie i stworzyć za sobą stosowny łańcuszek samochodów? Przy jeździe w ścisku czasami właśnie przyspieszenie i schowanie się przed samochodem na prawym pasie może zapobiec groźnej sytuacji najechania z tyłu przez inny pojazd. Ale taki kierowca nie skojarzy, że bezpieczniej będzie, jeżeli przyspieszy i się schowa. Będzie miał z tyłu głowy, że musi być przepisowy, bo straci prawo jazdy. A co, jeżeli taki kierujący za nim na lewym (albo nawet prawym) pasie nie zdąży wyhamować, albo na siłę będzie go poganiał, aż w końcu w niego wjedzie. Jego wina. Ale co takiemu młodemu kierowcy z winy tamtego, skoro będzie wypadek, którego można by było w banalny sposób uniknąć?!

Powtarzam. Każdy kierujący powinien mieć MOŻLIWOŚĆ DOSTOSOWANIA PRĘDKOŚCI DO PANUJĄCYCH WARUNKÓW i własnej oceny sytuacji. Jeżeli jazda samochodem jest przyjemnością, a nie męczarnią, wymuszaną także sztucznymi przepisami, znacząco wzrasta poziom bezpieczeństwa, bo taki kierujący czuje się pewnie i swobodnie na drodze. No kurde, bez jaj. Dlaczego przyjmujemy że każdy młody kierujący jest kretynem niezdolnym do samodzielnego myślenia? Ja parę lat temu zdałem prawo jazdy, zrobiłem do tej pory parę tysięcy kilometrów i nie przypominam sobie, żebym stworzył jakieś zagrożenie w BRD. Dlaczego? Bo myślę na drodze! Nie chojrakuje, nie wyprzedzam na trzeciego, nie uważam się za super doświadczonego króla szos. Jeżdżę dynamicznie, ale gdy czuję, że trzeba zdjąć nogę z gazu, to tak czynię, a nie walę do przodu metodą "na głupa - jakoś to będzie". Już nie raz widziałem takich specjalistów (tak, także starszych stażem, a na pewno wiekiem kierowców), którzy grzali pełną parą, a przed łukami musieli hamować. Już nawet nie mówiąc stricte o bezpieczeństwie - co jest oczywiste - to szkoda klocków. Staram się dostosować prędkość tak, aby nawet w łukach nie musieć używać hamulca i przejechać zakręt sprawnie i bezpiecznie (tak, da się to zrobić prędkością trochę wyższą, niż na znaku, sczególnie, gdy znamy trasę). Ale i tak pewnie będzie tak, że mandat dostanę ja, a nie ten, co uciekł do przodu i grzeje jak wariat. Koncentruje się na tym co robię, cały czas zbieram doświadczenia i staram się wyciągać wnioski, co pozwala przewidywać nie tylko swoje poczynania, ale także zachowanie innych użytkowników drogi. Jestem w stanie wyobrazić sobie ,co może mnie spotkać za zakrętem. Staram się jeździć zgodnie z przepisami, ale w niektórych miejscach jest to zwyczajnie niewykonalne, albo absurdalne. I co z tego, że jestem młodym kierowcą? To oznacza, że nie mogę być odpowiedzialny? Ze nie mogę poczuć radości z jazdy? Staram się wyobrazić, co by było, gdyby dotyczyły mnie te obostrzenia. I nie rozumiem zupełnie, jak to, że jadę autostradą 100 km/h, a inni obok mnie 140 km/h ma znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo? Na takiej autostradzie samochodem jedzie się dokładnie tak samo. Dalej jest to ta sama droga. Jeżeli taki kierowca panuje nad samochodem i czuje, że może jechać z taką, a nie inną prędkością (oczywiście nie większą niż dopuszczalna), to dlaczego nie może tego czynić? Równie dobrze problem nieumiejętnej jazdy może dotyczyć kierowcy z prawem jazdy od 15 lat, który swój bolid wytacza na szosę raz w tygodniu. I co, dlaczego stwarza on potencjalnie mniejsze zagrożenie, niż kierowca ze stażem dwuletnim, o dokładnie takim samym poziomie wyszkolenia? A co jeżeli jedziemy w deszczu? Wtedy nawet to 100 bywa mocno naciągane.

Ruch drogowy to nie jest taka prosta sprawa. Nie da się tego sformalizować w stu procentach przepisami. Dobrym kierowcą jest taki kierowca, który potrafi wyczuć sytuację. Kiedy przekroczenie prędkości nie wpłynie na bezpieczeństwo, a kiedy wyprzedzanie na źle pomalowanej przerywanej jest skrajną głupotą. Kiedy zrozumieć tego z przeciwka i ustąpić mu, nawet gdy ja mam pierwszeństwo, kiedy pomyśleć, że rowerzysta może bez oglądnięcia się wjechać na szosę. I wreszcie, kiedy widząc, ze z przeciwka ktoś wyprzedza, a patrząc w lusterko nie widzisz za sobą nikogo, przesunąć się o dwa metry na pobocze jeśli jest zdatne do jazdy i puste. Wiem, to on powinien zapewnić sobie warunki do wykonania manewru, ale jeżeli taki kierowca z przeciwka już z daleka będzie widział, że ty go widzisz, to z pewnością manewr taki wykona pewniej i bezpieczniej. Ps. co do ostatniego, sam tak nie wyprzedzam, ale staram się zrozumieć innych. Jeżeli jest taka sytuacja, to należy w miarę możliwości pomagać sobie na drodze. Bo co mi z wyuczonego na kursie pierwszeństwa, gdy dojdzie do wypadku? Do czego zmierzam. Kierowca powinien czuć jazdę. Nie da się tego osiągnąć rzucaniem mu coraz to kolejnych kłód pod nogi, bo bycie obtrąbianym czy samo poczucie zawalidrogi zwyczajnie tą pewność i radość jazdy może w nim zabić. Nie sztuka jest uczyć suchych przepisów, należało by właśnie budować w takim człowieku poczucie wyczucia jazdy, a nie mistrza teorii i ultra przepisowej jazdy. Bo jak wpłynie na BRD to, że taki egzaminowany zaznajomiony z techniką jazdy, dobrze czujący się na drodze, zawadzi tylnym kołem o ciągłą linię przy ostrym (u mnie w mieście skrzyżowania maluje się prawie pod kąt 90 stopni) skręcie i zostanie na egzaminie ulany?

Awatar użytkownika

dropszot
Archont
Posty: 907
Rejestracja: 05-08-2013, 16:32
Lokalizacja: Tarnów

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: dropszot »

TomekMKM, napisałeś długi post, zacytuję więc kilka wybranych fragmentów:
TomekMKM pisze:Każdy kierujący powinien mieć MOŻLIWOŚĆ DOSTOSOWANIA PRĘDKOŚCI DO PANUJĄCYCH WARUNKÓW i własnej oceny sytuacji. Jeżeli jazda samochodem jest przyjemnością, a nie męczarnią, wymuszaną także sztucznymi przepisami, znacząco wzrasta poziom bezpieczeństwa, bo taki kierujący czuje się pewnie i swobodnie na drodze. No kurde, bez jaj. Dlaczego przyjmujemy że każdy młody kierujący jest kretynem niezdolnym do samodzielnego myślenia? Ja parę lat temu zdałem prawo jazdy, zrobiłem do tej pory parę tysięcy kilometrów i nie przypominam sobie, żebym stworzył jakieś zagrożenie w BRD. Dlaczego? Bo myślę na drodze! Nie chojrakuje, nie wyprzedzam na trzeciego, nie uważam się za super doświadczonego króla szos. Jeżdżę dynamicznie, ale gdy czuję, że trzeba zdjąć nogę z gazu, to tak czynię, a nie walę do przodu metodą "na głupa - jakoś to będzie".
TomekMKM pisze:Koncentruje się na tym co robię, cały czas zbieram doświadczenia i staram się wyciągać wnioski, co pozwala przewidywać nie tylko swoje poczynania, ale także zachowanie innych użytkowników drogi. Jestem w stanie wyobrazić sobie ,co może mnie spotkać za zakrętem. Staram się jeździć zgodnie z przepisami, ale w niektórych miejscach jest to zwyczajnie niewykonalne, albo absurdalne. I co z tego, że jestem młodym kierowcą? To oznacza, że nie mogę być odpowiedzialny? Ze nie mogę poczuć radości z jazdy? Staram się wyobrazić, co by było, gdyby dotyczyły mnie te obostrzenia. I nie rozumiem zupełnie, jak to, że jadę autostradą 100 km/h, a inni obok mnie 140 km/h ma znacząco wpłynąć na bezpieczeństwo? Na takiej autostradzie samochodem jedzie się dokładnie tak samo. Dalej jest to ta sama droga. Jeżeli taki kierowca panuje nad samochodem i czuje, że może jechać z taką, a nie inną prędkością (oczywiście nie większą niż dopuszczalna), to dlaczego nie może tego czynić? Równie dobrze problem nieumiejętnej jazdy może dotyczyć kierowcy z prawem jazdy od 15 lat, który swój bolid wytacza na szosę raz w tygodniu. I co, dlaczego stwarza on potencjalnie mniejsze zagrożenie, niż kierowca ze stażem dwuletnim, o dokładnie takim samym poziomie wyszkolenia? A co jeżeli jedziemy w deszczu? Wtedy nawet to 100 bywa mocno naciągane.
TomekMKM pisze:Ruch drogowy to nie jest taka prosta sprawa. Nie da się tego sformalizować w stu procentach przepisami. Dobrym kierowcą jest taki kierowca, który potrafi wyczuć sytuację. Kiedy przekroczenie prędkości nie wpłynie na bezpieczeństwo, a kiedy wyprzedzanie na źle pomalowanej przerywanej jest skrajną głupotą.
TomekMKM pisze:Kierowca powinien czuć jazdę. Nie da się tego osiągnąć rzucaniem mu coraz to kolejnych kłód pod nogi, bo bycie obtrąbianym czy samo poczucie zawalidrogi zwyczajnie tą pewność i radość jazdy może w nim zabić. Nie sztuka jest uczyć suchych przepisów, należało by właśnie budować w takim człowieku poczucie wyczucia jazdy, a nie mistrza teorii i ultra przepisowej jazdy.
Zgadzam się z powyższym. To są bardzo mądre przemyślenia.

Organizacja ruchu drogowego w Polsce jest niestety bardzo uciążliwa dla trzeźwo myślących kierowców. Trochę jest to pochodna tego, że część kierowców nie dorosła do dojrzałej kultury jazdy. Inną przyczyną jest kondycja służb porządkowych (np. policji) - pośredniemu kierownictwu a w konsekwencji szeregowym funkcjonariuszom kompletnie brakuje zrozumienia priorytetów, za to jest nachalne obciążanie kierowców absurdalnymi mandatami oraz marnotrawienie czasu na działania, które ani trochę nie poprawiają bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Ustalanie sobie przez organy porządkowe celów w rodzaju "w tym roku zarobimy X milionów zł z mandatów" lub wypełnianie norm wystawianych kar/mandatów (!!) lepiej przemilczeć, bo to jest tak absurdalne, że szkoda komentować.

I przede wszystkim znaczny procent kierowców cierpi przez głupotę odsetka idiotów oraz przez środki prewencyjne stosowane przeciwko grupie ludzi, na których trzeba siłą wymuszać prewencyjne rozwiązania. Praktyczny przykład: progi na niektórych jezdniach w Tarnowie są zupełnie zbędne, utrudniają tylko jazdę i zmniejszają komfort podróżowania. Ale... muszą być. Muszą być, bo określona część (pewnie jednocyfrowy procent) kierowców to kretyni, którym bez obecności takowego progu nie zakiełkuje w głowie myśl, że swoją bezmyślną jazdą stwarzają zagrożenie dla zdrowia i życia pieszych.

Awatar użytkownika

dropszot
Archont
Posty: 907
Rejestracja: 05-08-2013, 16:32
Lokalizacja: Tarnów

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: dropszot »

PORD: Pieszy będzie mieć pierwszeństwo przed pojazdem

http://logistyka.wnp.pl/pieszy-bedzie-m ... 1_0_0.html" onclick="window.open(this.href);return false;
http://www.portalsamorzadowy.pl/prawo-i ... 73703.html" onclick="window.open(this.href);return false;

od 2017 r.

Awatar użytkownika

maup
Thesmothetai
Posty: 1254
Rejestracja: 03-07-2010, 22:45
Lokalizacja: Tarnów

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: maup »

lobby walczących z przeludnieniem zdobyło kolejny punkt :evil:
Zwierciadła Nehaleni dzielą się na uprzejme i rozbite


R p T
Proedroj
Posty: 310
Rejestracja: 12-01-2015, 21:49

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: R p T »

dropszot pisze: PORD: Pieszy będzie mieć pierwszeństwo przed pojazdem

od 2017 r.
maup pisze: lobby walczących z przeludnieniem zdobyło kolejny punkt :evil:

Wczoraj (czwartek) w Senacie:
Senator Aleksander Pociej (PO):
W związku z tym, że tak dużo jest tych kontrowersji, chciałbym złożyć wniosek o odrzucenie tej ustawy w całości. Dziękuję bardzo.

Marszałek Bogdan Borusewicz:
Dziękuję, Panie Senatorze. Proszę złożyć go na piśmie.

Senator Pociej:
Teraz?

Marszałek Borusewicz:
Tak, już.

Senator Pociej:
Ja nie mam tego na piśmie.

Marszałek Borusewicz:
Panie Senatorze, ma pan kartkę, ma pan długopis?

Senator Pociej:
Mam.

Marszałek Borusewicz:
To proszę napisać.

Napisał.

Senatorowie zagłosowali.

+38 - za
+37 - przeciw
+ 2 - wstrzymało się
---
=77

Jeśli się nie mylę, to w Senacie RP zasiada 100 senatorów.
Gdzie było pozostałych 23 senatorów?
Epidemia grypy, czy kręcą kilometrówki i nie mają czasu na głosowania?

Projekt zmian w ustawie przepadł 1 głosem (głosowano wniosek o odrzucenie w całości), wraca do Sejmu i możliwe że Sejm ponownie skieruje projekt do podkomisji.
Wybory za pasem a więc zapewne nie zdążą przegłosować i w związku z upływem kadencji projekt zmian w Ustawie będzie musiał być w przyszłej kadencji na nowo wniesiony i procedowany od nowa.

Ilu pieszych musi jeszcze zginąć na oznakowanych przejściach?
Albo inaczej zapytam. Kiedy zginie dziecko, lub krewny jakiegoś posła, senatora*, aby w końcu uchwalono prawo, które zbliży nasz kraj do cywilizacji?

Prawdopodobnie jutro (sobota) o 9:00 w audycji >> skołowani << w TOK-FM będzie coś na ten temat.
:arrow: http://audycje.tokfm.pl/audycja/Skolowani/22" onclick="window.open(this.href);return false;

* dzieci i krewni posłów i senatorów nie chadzają pieszo.
Rowerkiem po Tarnowie

Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. /George R.R. Martin

Awatar użytkownika

maup
Thesmothetai
Posty: 1254
Rejestracja: 03-07-2010, 22:45
Lokalizacja: Tarnów

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: maup »

Ależ właśnie przepadek tego bubla w senacie (raz się izna wyższa na coś przydała) spowodował, że się od niej nie oddalimy i mniej dzieciaków omamionych urną propagandą zginie na przejściach.
Zwierciadła Nehaleni dzielą się na uprzejme i rozbite

Awatar użytkownika

dropszot
Archont
Posty: 907
Rejestracja: 05-08-2013, 16:32
Lokalizacja: Tarnów

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: dropszot »

Wchodzą w życie nowe przepisy, które dotyczą poruszających się po ulicach na rowerze. Największą zmianą jest umożliwienie rowerzystom poruszania się w dwóch kierunkach na drogach jednokierunkowych.
http://www.bankier.pl/wiadomosc/wkrotce ... 81168.html" onclick="window.open(this.href);return false;

Awatar użytkownika

Leon
Archont
Posty: 606
Rejestracja: 24-10-2014, 23:17
Lokalizacja: Tarnów

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: Leon »

Warto by było zasygnalizować tą sprawę w odpowiednim wątku rowerowym :D


R p T
Proedroj
Posty: 310
Rejestracja: 12-01-2015, 21:49

Re: Kodeks Drogowy-prawo i przepisy o ruchu drogowym

Post autor: R p T »

@ Leon
Spokojnie, bez emocji i entuzjazmu!

Nie opieraj się na artykule, który podlinkował @ dropszot, bo jutro wszyscy rowerzyści zaczną jeździć "pod prąd" jednokierunkowymi.
Tak na razie jest tylko we Francji, gdzie z mocy przepisu rowerzyści mogą sobie tak jeździć po wszystkich ulicach jednokierunkowych. Może nie wszystkich, ponieważ tam, gdzie taka jazda mogłaby być niebezpieczna, to obowiązkiem zarządcy drogi jest tak ją oznakować, aby jednoznacznie wskazać zakaz wjazdu rowerzystów w ulicę jednokierunkową w przeciwnym kierunku.

W Polsce być może za 30 - 50 lat się tego doczekamy, więc ja prawdopodobnie niewiele lub wcale skorzystam z takiego dobrodziejstwa :-?

Teraz jasno i wyraźnie chcę napisać:
Obowiązują dokładnie takie same przepisy ruchu drogowego jak dotychczas!
Ani od jutra, ani za tydzień rowerzysta nie może ot tak sobie wjechać "pod prąd" w jakąkolwiek ulicę jednokierunkową!
Zmieniło się tylko Rozporządzenie do Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym, które tylko dostosowuje zasady oznakowania (i parę innych spraw) do zmian w KD.
Zakaz wjazdu na ulicę jednokierunkową z kierunku przeciwnego nadal obowiązuje wszystkie pojazdy w tym i rowerzystów kierujących rowerami z wyjątkiem sytuacji opisanych w Ustawie PoRD.

Wjazd rowerzystów "pod prąd" w jednokierunkową jest możliwy tylko w przypadku, kiedy oznakowanie na taki manewr pozwala.

Dla rowerzystów nowe przepisy nic nie zmieniają.

Jeśli chodzi o ruch na ulicach jednokierunkowych zmieniło się tylko to, że zarządca drogi nie musi wyznaczać kontrpasa oznakowaniem poziomym a wystarcza tylko stosowne oznakowanie pionowe. Tyle i tylko tyle, jeśli chodzi o ten przepis.

Przy okazji nadmienię, iż rowerzysta korzystający z takiego udogodnienia, czyli zezwolenia na ruch w kierunku przeciwnym za pomocą samych znaków pionowych bez wyznaczania kontrpasa jest zobowiązany ustąpić pierwszeństwa użytkownikom poruszającym się w kierunku "normalnym" np. poprzez wjechanie pomiędzy parkujące samochody (zwykle po lewej dla kierunku "normalnego") w przypadku braku miejsca na bezpieczne wykonanie manewru wymijania.

Zmiana była podyktowana tym, aby zarządcy dróg mogli taki ruch dopuścić w przypadkach gdy brakuje -nastu centymetrów do wyznaczenia kontrpasa choćby minimalnej szerokości (1.5 m). Ponadto takie rozwiązanie jest dedykowane dla stref ograniczonej prędkości a więc "tempo 30" lub "strefa zamieszkania" (20 km/h).



Teraz czekam na ruch ze strony naszego zarządcy.
Ciekawe ile czasu zajmie powieszenie 4 znaków na ul . Krakowskiej między pl. Sobieskiego a ul. Nowy Świat, oraz również 4 (może 6) na ul. Mościckiego pomiędzy Nowym Światem a Sowińskiego?

Czas - START dla naszego MIR-a :lol:
Rowerkiem po Tarnowie

Władza deprawuje, a władza absolutna deprawuje absolutnie. /George R.R. Martin

ODPOWIEDZ