Sklep mięsny

Kto nie lubi gotować? No dobra - kto nie lubi dobrze zjeść? Zapraszamy do pochwalenia się swoimi przepisami, znaleznonymi lokalami.
Awatar użytkownika

ad2222
Rhetor
Posty: 7657
Rejestracja: 03-03-2009, 10:51
Lokalizacja: Tarnów, Zabłocie

Post autor: ad2222 »

Właśnie czytałem o tradycyjnym świniobiciu na Węgrzech, w "Cafe Museum" Makłowicza...

A dobra wędlina to niestety, ale tylko 'na zamówienie' - nawet za 50 pln nie kupisz...
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński


ClNEK
Archont
Posty: 803
Rejestracja: 07-11-2009, 12:36

Post autor: ClNEK »

dafi33 pisze: Dobra wędlina bez konserwantów i chemii to cena zaczyna się od 30 zł w górę .
Nie ma wędlin bez konserwantów, gdyby były to ich cena zaczynałaby się od ok 60zł. Są wędliny z mniejszą ilością konserwantów

Awatar użytkownika

opornik
Rhetor
Posty: 9648
Rejestracja: 24-08-2009, 09:38
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: opornik »

Pamiętam czasy świniobicia w moim rodzinnym domu. Z 1.7 kg mięsa wyszło po uwędzeniu 1 kg szynki która kilka miesięcy wisiała w komórce i nic się jej nie działo. Ale czasy te się nie wrócą.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku

Awatar użytkownika

Goscinny
Rhetor
Posty: 11057
Rejestracja: 03-03-2009, 12:21
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: Goscinny »

Na początek to powinni ustalić odgórnie co może uchodzić za wedlinę, mięso, kiełbasę. Gdyby np. taka definicja definiowała wedlinę jako produkt zawierający 80% mięsa, to połowa "wędlin" sprzedawana by była na dziale "chemia".

Awatar użytkownika

ad2222
Rhetor
Posty: 7657
Rejestracja: 03-03-2009, 10:51
Lokalizacja: Tarnów, Zabłocie

Post autor: ad2222 »

I socjaliści w PRL mieli takie definicje! Myśliwska miała zawierać określony % dziczyzny, wiejska - %mięsa wieprzowego i wołowego, zresztą każda wędlina miała swój z góry określony skład... A teraz? Wolna amerykanka, każdy robi produkt wędlinopodobny o składzie dalekim od oryginału...
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński


Jakub Kwaśny
Rhetor
Posty: 3053
Rejestracja: 24-08-2009, 17:06
Lokalizacja: Tarnów - Lwowska
Kontakt:

Post autor: Jakub Kwaśny »

ad2222 pisze:I socjaliści w PRL mieli takie definicje! Myśliwska miała zawierać określony % dziczyzny, wiejska - %mięsa wieprzowego i wołowego, zresztą każda wędlina miała swój z góry określony skład... A teraz? Wolna amerykanka, każdy robi produkt wędlinopodobny o składzie dalekim od oryginału...
Czyżby tęsknota za czasami PRLu? :)
http://www.kubakwasny.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?

Awatar użytkownika

ad2222
Rhetor
Posty: 7657
Rejestracja: 03-03-2009, 10:51
Lokalizacja: Tarnów, Zabłocie

Post autor: ad2222 »

Absolutnie nie, chociaż to podobno normalne - wraca się myślami do momentu, kiedy było się pięknym i młodym :) Chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że dawno temu były normy, a teraz nie ma.

A wracając do norm - jako jeden z najlepszych okresów pod względem smakowym i tak będę wspominał stan wojenny i okolice - Tato potrafił przerabiać chodzącą świnię na takie rzeczy, że do tej pory na myśl o nich cieknie mi ślinka. A kto nie jadł pieczonej kiełbasy ze słoika (brak jelit żeby zrobić prawdziwą kiełbasę) ten i tak nie wie o czym mówię :) Ale tego nie dał mi PRL, tylko sami musieliśmy to zrobić! I powrót do tamtego syficznego ustroju jest niemożliwy, nawet we wspomnieniach :)
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński


trix
Rhetor
Posty: 5081
Rejestracja: 02-09-2009, 19:17

Post autor: trix »

Ale kiełbaski dalej mozna produkować w ten sposób. Świnie przez 30 lat sie nie zmieniły, wystarczy wytepić odrobinę debilnych przepisów, wszyscy będą hepi, producent i konsument.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.

Awatar użytkownika

Goscinny
Rhetor
Posty: 11057
Rejestracja: 03-03-2009, 12:21
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: Goscinny »

trix pisze:Świnie przez 30 lat sie nie zmieniły
tak? to spróbuj świnię na "obierkach" odchować. Bez paszy nie chce rosnąć. Niestety nawet zwierzęta przystosowały się do chemii.


trix
Rhetor
Posty: 5081
Rejestracja: 02-09-2009, 19:17

Post autor: trix »

Na obierkach nie opłaca się hodować bo: świnia dłużej rośnie, kłopot, więcej tłuszczu niż mięsa. Dawniej świnia była solidna jak miała słoninę na" 4 palce". Dzisiaj nie chcemy słoniny na 4 palce, tylko szynkę, więc lepiej dopakować chemii. Są jeszcze osoby, ale coraz mniej, które hodują dla siebie właśnie na ziemniakach itp, rzeźnicy którzy za noc zrobią Ci połówkę świni.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.

Awatar użytkownika

opornik
Rhetor
Posty: 9648
Rejestracja: 24-08-2009, 09:38
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: opornik »

No właśnie, tak mi się wspomniało jak to moi rodziciele hodowali świniaki. Codziennie gotowane a raczej parzone ziemniaki które nawiasem mówiąc lubiłem ubijać bo zawsze podjadałem je (dzisiaj zwane w mundurkach :D ). Do tego Buraki, liście buraczane siekane w sieczkarni, kwaśne mleko, otręby i śruta zmielone w domowym śrutowniku.
Hmm, kto jeszcze wie o czym ja piszę? Świniak rósł 6 miesięcy a wyroby miesiącami się nie psuły. No i to peklowanie szynki i boczków. Potem tato wędził wyroby na wiśniowym, śliwkowym i czereśniowym drewnie.
To były czasy.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku


Cubaza
Rhetor
Posty: 3789
Rejestracja: 06-10-2009, 19:27

Post autor: Cubaza »

opornik, chociaż jestem młodszy od Ciebie(chyba nawet dość dużo) to wiem o czym Ty piszesz ;) Potem niestety wędzarnie u moich dziadków przerobiliśmy na budę dla psa ;) Potem wzięliśmy i przestaliśmy hodować świnie i przerzuciliśmy się na kury, ale to już na paszach :P Potem powrót do świń, ale niestety też już na paszach i to nie było to samo niestety :(


trix
Rhetor
Posty: 5081
Rejestracja: 02-09-2009, 19:17

Post autor: trix »

Wróć do macierzy :D.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.


Eredhel
Archont
Posty: 548
Rejestracja: 15-09-2009, 20:50
Lokalizacja: z urodzenia Tarnowianin

Post autor: Eredhel »

A u nas murowana wędzarnia w większości zakopana była/jest w ziemi, a mur wystawał jakiś metr nad ziemię... /głęboka na około 1.60m wg rodziców, choć mnie się wydaje że głębsza, ale ja ją pamiętam z czasów dzieciństwa/. Podzielona na dwie części: palenisko i część w której się wędziło kiełbachę... teraz zasypana ziemią...
i prócz tego wędzenia pamiętam jak się wchodziło do części w której było palenisko żeby orzechy wyzbierać, bo nad nią rośnie orzech... ach te wspomnienia...
[center]"We're the lucky ones. Don't forget that"
[/center]


Jakub Kwaśny
Rhetor
Posty: 3053
Rejestracja: 24-08-2009, 17:06
Lokalizacja: Tarnów - Lwowska
Kontakt:

Post autor: Jakub Kwaśny »

opornik, chociaż jestem młodszy od Ciebie(chyba nawet dość dużo) to wiem o czym Ty piszesz ;) Potem niestety wędzarnie u moich dziadków przerobiliśmy na budę dla psa ;) Potem wzięliśmy i przestaliśmy hodować świnie i przerzuciliśmy się na kury, ale to już na paszach :P Potem powrót do świń, ale niestety też już na paszach i to nie było to samo niestety :(
A to wszystko na Rynku? ;-)
http://www.kubakwasny.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?

ODPOWIEDZ