Skąd...

Dyskusje na temat oznakowania, niebezpiecznych miejsc, przepisów itd.

Autor tematu
Exyou
Proedroj
Posty: 334
Rejestracja: 28-03-2011, 14:45

Skąd...

Post autor: Exyou »

To dzisiaj temat trochę inny 8) 8)

Skąd się...biorą te wszystkie fury na mieście jeśli:

Tarnów to miasto w którym nie ma korporacji
Nie ma poważnych firm softwareowych (jeśli wogóle jakieś są)
Nie ma poważnych firm a 99% to Januszexy
Nie ma poważnych specjalistów w danych dziedzinach.


Proszę mi w takim razie powiedzieć skąd ludzie biorą te wszystkie Audice, BMW, Merole. Tak wiem, leasingi ale one też sporo kosztują plus utrzymanie auta.

No okej, jasne lekarze różnej maści, prawnicy, czy inne wysoko płatne zawody mogą sobie na to pozwolić - tylko ile takich osób mamy, 1 na 100?

Trochę chyba to tak wygląda że Januszek w Tarnówku ma firmę w blaszaku albo garażu i jeździ X5. Poza tym że za dwa lata zamknie firmę to chwilę sobie pojeździ w aucie premium.


Tak pytam z ciekawości bo ostatnio się nad tym zastanawiałem czy w tych ubogich mentalnie krajach wszystko jest pod podwójny kurek brane, najlepiej na hipotekę czy jak?
Ostatnio zmieniony 13-04-2023, 11:50 przez Exyou, łącznie zmieniany 1 raz.


farciarzgilmore
Archont
Posty: 793
Rejestracja: 17-12-2009, 12:41
Lokalizacja: Polska

Re: Skąd...

Post autor: farciarzgilmore »

Też się zastanawiałem nad tym szczególnie po ostatnich informacjach, że w Tarnowie rocznie przybywa 1000 samochodów. Przypominam, że Tarnów się wyludnia a dodatkowo starzeje. Nie podejrzewam rencistów i emerytów o posiadanie kilku samochodów. A te mieszkania to kto kupuje? Zobaczcie Westerplatte, co LAGO postawi to już nie wykupione.


Autor tematu
Exyou
Proedroj
Posty: 334
Rejestracja: 28-03-2011, 14:45

Re: Skąd...

Post autor: Exyou »

Druga sprawa że bardzo lubie jeździć do Czech gdzie społeczeństwo jest podobno troche bogatsze od polskiego - tam w przykładowym Brnie czy Ostrawie 90 % aut to dwudziestoletnie Skody Octavie albo Fabie których u nas jeździ może 3% tych co pracują na śmieciówkach na etatach albo są bezrobotni. W Czechach auto premium to JEDNOSTKI. Szczególnie w tej wschodniej części republiki.

To chyba taka domena ludzi na południu że bardzo mocno się kredytują a na koncie 500 zł, w zachodnich miastach w Polsce nie zauważyłem az takiego dobrobytu, po przykładowym Wrocławiu, Poznaniu czy Gorzowie jeżdzi multum gratów kilkunastoletnich i wydaje mi się że taki stan rzeczy jest po prostu adekwatny do faktycznej rzeczywistości.


Bastekxyz
Archont
Posty: 967
Rejestracja: 05-06-2010, 02:45

Re: Skąd...

Post autor: Bastekxyz »

Też się nad tym zastanawiam i to nie od dziś. Niby bieda i w ogóle, a nowych fur i wypasionych chat jest pełno :D

Pewnie w większości to:
- Kredyt z przymusu
- Kredyt bo muszę się pokazać
- Dorobienie się za granicą
- Leasing

Awatar użytkownika

LordRuthwen
Rhetor
Posty: 7054
Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
Lokalizacja: tajna

Re: Skąd...

Post autor: LordRuthwen »

Widzę, że żaden z was nie prowadził nigdy działalności, to może ja wyjaśnię skąd się to bierze:
Założenia:
1. Firma jest płatnikiem VAT.
2. Zakup jest związany z wykonywaną działalnością.
3. Zakup jest poniżej dochodu w okresie rozliczeniowego, którego dotyczy.
Jedziemy:
1.Zakupy prywatnie vs zakupy "na firmę" to około 30% różnicy w cenie, bo:
1.1. Odliczasz VAT czyli cena -23%
1.2. Zakup jest kosztem a zatem cena netto obniża podstawę opodatkowania.
2. Leasing jest kosztem.
3. Po wykupie samochodu można go sprzedać (jak się wie jak) i część pieniążków przeznaczyć na wkład do leasingu nowej sztuki.

Co do wypasionych chat:
A liczył kiedyś którykolwiek z was koszty utrzymania mieszkania w bloku oraz domu? Ludzi stać na mieszkanie w domach właśnie dlatego, że mieszkają w domach a nie w blokach.
Prosty przykład a nawet dwa:
1. Wynajmujesz mieszkanie 60m, płacisz (strzelam i pewnie zaniżam) 1500 odstępnego + czynsz + opłaty, razem coś koło 3000 zł miesięcznie.
2. Kupujesz to samo mieszkanie 60m2 na kredyt w cenie 6000 zł/m2 z rynku wtórnego lub 8300 zł/m2 nowe (przed chwilą sprawdziłem), co daje odpowiednio 360 tys zł oraz na okrągło 500 tys zł.
Zakładam, że raczej na kredyt. A teraz zestaw to sobie z domkiem:
1. kupujesz dom 120m2 pod miastem za 400 tys + 100 dorzucasz w ramach wykończenia
2. Szukasz perełki i kupujesz dom do remontu w centrum miasta za 250 tys zł i dorzucasz 150 w ramach remontu.

Rata kredytu wychodzi tyle samo albo i miej niż wynajem mieszkania. Mając dom zawsze masz gdzie zaparkować wypasioną furę z wywodu powyżej a dzieciaki mają gdzie biegać.

Do tego koszty utrzymania domu na podstawie własnego doświadczenia:
- gaz ~2200 zł rocznie (CWU + płyta gazowa + CO)
- woda ~ 1400 zł rocznie
- prąd ~ 300 zł rocznie - na dachu mam elektrownię
- podatek ~ 200 zł rocznie

Poza tym odnoszę wrażenie, że prezentujecie zaściankowe podejście bo ja nie mam a un ma, pewnie łukrod!

Pandemia pokazała, że bardzo wiele zawodów może przejść całkowicie na pracę zdalną, Szczególnie wśród dobrze opłacanych zawodów: graficy, programiści, testerzy, administratorzy, marketing... odpadły koszty dojazdów do biura, odpadł czas marnowany na dojazdy, który może być wykorzystany inaczej, niektórzy przeznaczają go np na zarobek.


Bastekxyz
Archont
Posty: 967
Rejestracja: 05-06-2010, 02:45

Re: Skąd...

Post autor: Bastekxyz »

LordRuthwen pisze:
13-04-2023, 16:46
Poza tym odnoszę wrażenie, że prezentujecie zaściankowe podejście bo ja nie mam a un ma, pewnie łukrod!
To złe odnosisz wrażenie. Jak napisałem wcześniej - niby bieda, a jednak bogactwo jest - ot takie luźne spostrzeżenie.
Niech sobie ludziska mają.


Autor tematu
Exyou
Proedroj
Posty: 334
Rejestracja: 28-03-2011, 14:45

Re: Skąd...

Post autor: Exyou »

LordRuthwen pisze:
13-04-2023, 16:46


Poza tym odnoszę wrażenie, że prezentujecie zaściankowe podejście bo ja nie mam a un ma, pewnie łukrod!

Nie, zaściankowe podejście prezentują ci ludzie bo:

Raz-Tego typu samochody są obleśne
Dwa-spalilbym się że wstydu gdybym jeździł autem za pół bańki a chodziłbym w butach za 100 zł z Pepco jak to większość tych buznesmenów z prowincji czyni.
Trzy- później taki Mietek rzuca słuchawką jak mu mówię że www 15 tyś.

Awatar użytkownika

LordRuthwen
Rhetor
Posty: 7054
Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
Lokalizacja: tajna

Re: Skąd...

Post autor: LordRuthwen »

Gdzie ta bieda? Przecież jesteśmy zieloną wyspą, nas inflacja nie tyka przez rozbudowany socjal zabierający krwiopijczym kapitalistom a oddający biednym robotnikom wyzyskiwanym na każdym kroku a pieniądze rozdawane przez jedyną i słuszną partię napędzają gospodarkę... a nie, czekaj...
Czy obelśne? Z gustem jak z dupą - każdy ma swój. Aczkolwiek ja do samochodów z czterema zerami nie wsiadam :)
Czemu buty za 100 zł z Pepco są złe? (tam są buty?) Dlaczego jak ktoś ma samochód za pół bańki ma od razu obnosić się że go stać? Z tego co widzę większość "bogatych" ludzi z jakimi miałem do czynienia nosi się raczej skromnie.
Co do 15k się nie wypowiem, bo to złożona sprawa :P


Frytek
Proedroj
Posty: 472
Rejestracja: 04-07-2012, 11:18

Re: Skąd...

Post autor: Frytek »

W Polsce można mieć dach na domie ze złota, diamentowe klamki ciuchy na sobie za 10k ale weź sobie kup lepszy samochód to nagle ludziom odpier****. Nie rozumiem tego, jak by samochód był jedynym wyznacznikiem sukcesu, albo raczej u nas złodziejstwa.

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11913
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Re: Skąd...

Post autor: defekator »

Bo taki jest stereotyp. Nie do końca bezpodstawny. Osoby naprawdę bogate często nie odnoszą się swoim bogactwem. Z drugiej strony osoby, których zamożność w krótkim czasie wzrosła nieproporcjonalnie do ogólnej ogłady społecznej utwierdzają obraz buraka-kombinatora w drogim aucie. Ot chociażby ten właściciel firmy przewozowej, który aż tak nie chciał płacić swoim pracownikom, że wynajął na nich zbirów Rutkowskiego, oczywiście jednocześnie musiał się chwalić w necie nowym autem za 1,5 mln złotych ;)

Natomiast nie jestem pewien, czy drogie auta jakoś wyjątkowo drażnią ludzi. Może tak się wydawać, bo takie lamborghini rozpozna każdy, a zegarek za 200 000 złotych już niekoniecznie :P

Ciekawy jest natomiast przykład z Czechami. Ogólnie Czesi są znacznie od nas zamożniejsi, wg. PKB na osobę o jakieś 60%. Tymczasem drogich aut tam jest znacznie mniej i jak ktoś zauważył jazda 20 letnią skodą nie jest tam obciachem. Widać bardziej twardo stąpają po ziemi i auto to dla nich raczej przedmiot użytkowy niż wyznacznik materialnego statusu. Co potwierdzają statystyki, średni wiek auta w Czechach jest jeszcze wyższy niż w Polsce, która i tak znacząco odstaje na tle innych krajów Europy w tym temacie.

Ogólnie z samochodami Polacy mają lekkiego bzika. W Europie tylko we Włoszech i Luksemburgu mają więcej aut na łebka niż u nas.
Obrazek

Tylko na ile Polacy lubią auta a na ile jest to efekt tego, że w sporej części kraju, głównie w mniejszych miejscowościach nie ma żadnej sensownej komunikacji zbiorowej i posiadanie 2-3 aut na gospodarstwo domowe jest po prostu koniecznością. Przecież są miejscowości 10-15 km od Tarnowa, w których bus jeździ dwa razy dziennie (o ile jakiś jeździ)
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM


Beny
Archont
Posty: 552
Rejestracja: 27-02-2010, 05:10
Lokalizacja: Tarnów

Re: Skąd...

Post autor: Beny »

Na wsi to kazdy musi do kosciola na sume jechac autem i to jeszcze jakims lepszym bo nie wypada gorszym, i to mimo ze kościół jest oddalony o 500 m i jedzie sie sam a nie z cala rodziną, w ładna pogode. Obserwuje to juz od dawna jako ze przeprowadziłem sie na wieś, w miescie to sobie spacerowałem nawet km jak trzeba bylo ale na wsi tak nie ma, jezdzi sie samochodami wszedzie, na pokaz dla wygody ale napewno malo ekologicznie czy oplacalnie.

Z drugiej strony jestem na kupnie samochodu i tak przegladam ogloszenia , widze jakie samochody jezdza po naszych ulicach i tak sie zastanawiam skad ludzie maja tyle pieniedzy??? kredyty ??? chyba tylko no chyba ze Polacy nie sa w cale tacy biedni, cena w miare sensownego wiekszego auta zaczynaja sie od 50 tys juz nie mowiac ze na co dzień jezdza po naszych ulicach samochody ponad 100 tys?? i wcale to nie sa te najlepsze auta a ja sobie nie wyobrażam dac na auto ponad 100 tys przecież taka kwota to kosmiczna kwota za ktora mozna wybudowac duza czesc domu ktory stawia sie na cale zycie, a nie samochod ktory jest dla mnie produktem przechodnim, raz jest dobrze sie jezdzi a pozniej juz go moze nie byc(kradziez, wypadek itp.) no ale moze ja sie nie znam bo biedak jestem i dla mnie 30 - 40 tys wydane na samochod to maks.

Online

Cubaza
Rhetor
Posty: 3873
Rejestracja: 06-10-2009, 19:27

Re: Skąd...

Post autor: Cubaza »

Będzie dużo cytatów:
Beny pisze: to mimo ze kościół jest oddalony o 500 m i jedzie sie sam a nie z cala rodziną, w ładna pogode.
No popatrz, a sąsiedzi u mnie na wsi chodzą do kościoła 3km na piechotę. Fakt, że w jedną stronę z górki, ale jednak to 3km. To, że w jednym miejscu tak się dzieje to nie należy generalizować. Są ludzie i ludzie. Jak chcą jeździć to niech jeżdżą, nic Tobie do tego. Nie patrzcie na innych swoją miarą. Wam coś się nie podoba, to do momentu kiedy nie robi niczego nielegalnego to nie powinno was to nawet interesować. Jak chce to niech sobie nawet jeździ z domu do wychodka w swoim gospodarstwie.
Beny pisze: Polacy nie sa w cale tacy biedni, cena w miare sensownego wiekszego auta zaczynaja sie od 50 tys juz nie mowiac ze na co dzień jezdza po naszych ulicach samochody ponad 100 tys??
Auto za 100k to nie jest auto premium. Skoda Fabia zaczyna swój cennik od 66tys. złotych. A w tym samochodzie wtedy masz kierownicę i koła. Może i szyby dodają w gratisie. Ale nie spodziewasz się niczego więcej. Więc sorry, ale za 100k to w nowym aucie możesz się spodziewać jedynie czegoś sensownie wyposażonego w segmencie B. Auta premium na pewno nie kupisz.
Beny pisze: 100 tys przecież taka kwota to kosmiczna kwota za ktora mozna wybudowac duza czesc domu
W dzisiejszych czasach nie wydaje mi się, żę większą część domu postawisz za 100k. A gdzie działka, a gdzie wykończenie, a gdzie masa innych rzeczy?
Exyou pisze: Raz-Tego typu samochody są obleśne
Czekaj, czekaj. Samochody tego typu są obleśne bo są drogie? Nie rozumiem za bardzo tego argumentu. Jakie samochody, konkretnie, bo nie wszystkie samochody są obleśne, nie wszystkie samochody premium są obleśne.
Exyou pisze: Dwa-spalilbym się że wstydu gdybym jeździł autem za pół bańki a chodziłbym w butach za 100 zł z Pepco jak to większość tych buznesmenów z prowincji czyni.
A popatrz, wielu bogaczy ma na to wywalone. Są osoby, które nie obnoszą się ze swoim bogactwem. Przykładem jest Steve Jobs, który na konferencjach i podobno poza też chodził w adidasach i jeansach, a obracał taką gotówką, którą byśmy się nakryli. Sądząc po tym jak teraz wygląda "moda" w butach i te wszystkie balenciagi, Yezzy itp. to może się okazać, że buty wyglądające jak z Kapłanówki kosztują grube tysiące złotych.
Powiem szczerze, że mi bardziej wadzi i dziwi wydawanie kupy kasy na ciuchy i dodatki (jak ktoś chce się przekonać to może wpisać sobie na YouTube tekst "how much is Your outfit") kiedy Cię na nie nie stać albo musieli Ci je rodzice kupować. Jeśli sam zarobiłeś i nie jest to wielkim obciążeniem do budżetu to mnie to rybka :-)
Exyou pisze: Trzy- później taki Mietek rzuca słuchawką jak mu mówię że www 15 tyś.
No dobra, dobra. Ale co za strona, w czym napisana, co jest w umowie, jak wygląda feedback, czego on oczekiwał. Rzuciłeś kwotę, rzuciłeś, że to Mietek, ale nie wiemy za co. Jak to zwykły HTML statyczny z nazwą firmy i danymi adresowymi to się nie dziwię, że rzucił słuchawką. Jak to CMS albo jakiś system do "kupowania kwitów na węgiel" to już cena bardziej adekwatna.


farciarzgilmore
Archont
Posty: 793
Rejestracja: 17-12-2009, 12:41
Lokalizacja: Polska

Re: Skąd...

Post autor: farciarzgilmore »

LordRuthwen pisze:
13-04-2023, 16:46
Widzę, że żaden z was nie prowadził nigdy działalności, to może ja wyjaśnię skąd się to bierze:
Założenia:
1. Firma jest płatnikiem VAT.
2. Zakup jest związany z wykonywaną działalnością.
3. Zakup jest poniżej dochodu w okresie rozliczeniowego, którego dotyczy.
Jedziemy:
1.Zakupy prywatnie vs zakupy "na firmę" to około 30% różnicy w cenie, bo:
1.1. Odliczasz VAT czyli cena -23%
1.2. Zakup jest kosztem a zatem cena netto obniża podstawę opodatkowania.
2. Leasing jest kosztem.
3. Po wykupie samochodu można go sprzedać (jak się wie jak) i część pieniążków przeznaczyć na wkład do leasingu nowej sztuki.

Co do wypasionych chat:
A liczył kiedyś którykolwiek z was koszty utrzymania mieszkania w bloku oraz domu? Ludzi stać na mieszkanie w domach właśnie dlatego, że mieszkają w domach a nie w blokach.
Prosty przykład a nawet dwa:
1. Wynajmujesz mieszkanie 60m, płacisz (strzelam i pewnie zaniżam) 1500 odstępnego + czynsz + opłaty, razem coś koło 3000 zł miesięcznie.
2. Kupujesz to samo mieszkanie 60m2 na kredyt w cenie 6000 zł/m2 z rynku wtórnego lub 8300 zł/m2 nowe (przed chwilą sprawdziłem), co daje odpowiednio 360 tys zł oraz na okrągło 500 tys zł.
Zakładam, że raczej na kredyt. A teraz zestaw to sobie z domkiem:
1. kupujesz dom 120m2 pod miastem za 400 tys + 100 dorzucasz w ramach wykończenia
2. Szukasz perełki i kupujesz dom do remontu w centrum miasta za 250 tys zł i dorzucasz 150 w ramach remontu.

Rata kredytu wychodzi tyle samo albo i miej niż wynajem mieszkania. Mając dom zawsze masz gdzie zaparkować wypasioną furę z wywodu powyżej a dzieciaki mają gdzie biegać.

Do tego koszty utrzymania domu na podstawie własnego doświadczenia:
- gaz ~2200 zł rocznie (CWU + płyta gazowa + CO)
- woda ~ 1400 zł rocznie
- prąd ~ 300 zł rocznie - na dachu mam elektrownię
- podatek ~ 200 zł rocznie

Poza tym odnoszę wrażenie, że prezentujecie zaściankowe podejście bo ja nie mam a un ma, pewnie łukrod!

Pandemia pokazała, że bardzo wiele zawodów może przejść całkowicie na pracę zdalną, Szczególnie wśród dobrze opłacanych zawodów: graficy, programiści, testerzy, administratorzy, marketing... odpadły koszty dojazdów do biura, odpadł czas marnowany na dojazdy, który może być wykorzystany inaczej, niektórzy przeznaczają go np na zarobek.
Lordzie odpłynąłeś całkiem z tymi obliczeniami. Akurat kupiłem nowe mieszkanie 10 lat temu na kredyt i pół roku temu je sprzedałem, ponieważ chciałem coś innego. Mieszkanie sprzedawane było w nowym budownictwie 70 m2 bardzo ładnie utrzymane. Padło na większy metraż i wyższą jakość w domu szeregowym na piętrze bez ogródka, ale za to w spokojnym miejscu a nie na osiedlu. Do ewentualnego wykorzystania mam jeszcze poddasze drugi raz taki sam metraż. Mieszkanie, nie ukrywam, sprzedałem za bardzo dobre pieniądze ale i tak nie stać mnie było na zakup domku nawet sporo od Tarnowa. Ceny w stanie deweloperskim zaczynały się od 600 tys. zł. Do tego wykończ 120 m2 to pewnie z 200 tys zł. Uwierz mi wykańczałem teraz 95 m2 w szeregówce i sama kuchnia bez dziwactw to minimum 25 tys. Nie liczę tego co na zewnątrz czyli ogrodzenie, ogród itp. Domki z rynku wtórnego jak były w miarę nowe to ceny z kosmosu, a jak były starsze to trzeba mnóstwo pieniędzy wsadzić a i tak nie masz pewności, że coś nie wyjdzie z czasem. Tak czy tak mieszkanie w bloku jest sporo tańsze niż budowa czy kupno domu.
Koszty utrzymania też nie bardzo. Nie liczysz tego, że przy domu wszystko robisz sam na własny koszt albo płacisz fachowcom. Ceny fachowców teraz to :D W bloku masz wywalone, płacisz czynsz we wspólnocie i tylko zgłaszasz. Prąd policzyłeś w domu znikome koszty ale kosztu instalacji już nie podałeś. Dla takiego domu to pewnie z 40 tys. zł dla instalacji z dobrymi komponentami. Z takiego domku, nawet jak by to było tylko 10 km, to trzeba jakoś dojechać i już musisz kupić drugi samochód dla współmałżonka. Dzieci jakoś trzeba wozić do szkoły i na zajęcia w tygodniu. Tak mógłbym jeszcze długo pisać.

Z jednym się tylko zgodzę, że jak ktoś ma zdolność kredytową i jakieś wolne środki, to lepiej kupić nawet mieszkanie w bloku niż wynajmować. A TBS to już jest w ogóle dramat.

Awatar użytkownika

LordRuthwen
Rhetor
Posty: 7054
Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
Lokalizacja: tajna

Re: Skąd...

Post autor: LordRuthwen »

@farciarzgilmore tak się głupio składa, że miałem okazję kupić perełkę w zasadzie w centrum Tarnowa za 240k trzy lata temu, da się, wierz mi, że się da :) Co prawda wpakowałem w niego kolejne 150 ale mam całkiem fajny domek z 6a ogródkiem 5 minut spacerem od dworca pkp.
Gdzie w tych 150k mam wszystko od podstaw, czyli wyburzyć wszystko poza nośnymi, izolacja od spodu i na stropie, podłogówka, kocioł, wylewki, ściany działowe, okna, podłogi, łazienka, drzwi wewnętrzne, wszystkie instalacje, kuchnia, meble. Da się w tej kwocie spokojnie, tylko trzeba pokombinować i nagimnastykować się żeby wszystkie ekipy spiąć terminowo i wyszukać odpowiednie wyposażenie. Cena wykonania głupiej wylewki może się różnić bardzo w zależności do kogo dzwonisz, ja wykonując swoją wybierałem spośród 7 firm i rozstrzał cenowy za to samo był nawet dwukrotny.
I nie robiłem tego na sztukę, byle taniej, bo nie chodziło mi o to, żebym musiał za 2 lata poprawiać. Część prac wykonałem sam w ramach odpoczynku od pracy umysłowej - polecam każdemu, idzie się ładnie wyciszyć i nauczyć wielu fajnych rzeczy, a jaka satysfakcja... Fakt, ogrodzenia nie ruszałem, a będę musiał.

Co do utrzymania domu: od 7 lat mieszkam pod miastem w domu o którym pisałem tam gdzieś wyżej przy kosztach, od 7 lat nie robiłem przy nim nic, bo mam zrobione dobrze :) Tzn nic czego bym sam nie zepsuł, bo wwiercić się w przewód czy rurę można też w bloku :)
Koszt instalacji PV wyszedł mnie 22 tysiące minus dofinansowanie (a czemu nie?). Biorąc pod uwagę ile płaciłem wcześniej za prąd oraz późniejsze podwyżki, to koszt instalacji zwrócił mi się jakoś tak na jesień zeszłego roku. Od tego czasu jestem na plus.

Samochody - tak, bez dwóch w moim wypadku ani rusz, dzieci do szkoły/przedszkola, praca, większe zakupy, no inaczej się nie da.
Też uważałem do niedawna, że nie wydam więcej niż 20k na samochód, bo przecież to tylko środek transportu, ale ceny się zmieniły, 20-letnie audi na otomoto chodzi za 10-15k, komuś się chyba w głowie poprzewracało. I niestety za 60k można co najwyżej golasa kupić nowego, jak chcesz coś więcej poza kołami i kierownicą to trzeba już dać te 80 a jak masz większe potrzeby, np masz rodzinę 2+3 i chcesz tym samochodem jechać jeszcze na wakacje to za bardzo nie masz wyjścia poza trumną o ile się zmieścisz lub większym = droższym samochodem.


farciarzgilmore
Archont
Posty: 793
Rejestracja: 17-12-2009, 12:41
Lokalizacja: Polska

Re: Skąd...

Post autor: farciarzgilmore »

LordRuthwen pisze:
14-04-2023, 08:59
@farciarzgilmore tak się głupio składa, że miałem okazję kupić perełkę w zasadzie w centrum Tarnowa za 240k trzy lata temu, da się, wierz mi, że się da :) Co prawda wpakowałem w niego kolejne 150 ale mam całkiem fajny domek z 6a ogródkiem 5 minut spacerem od dworca pkp.
Gdzie w tych 150k mam wszystko od podstaw, czyli wyburzyć wszystko poza nośnymi, izolacja od spodu i na stropie, podłogówka, kocioł, wylewki, ściany działowe, okna, podłogi, łazienka, drzwi wewnętrzne, wszystkie instalacje, kuchnia, meble. Da się w tej kwocie spokojnie, tylko trzeba pokombinować i nagimnastykować się żeby wszystkie ekipy spiąć terminowo i wyszukać odpowiednie wyposażenie. Cena wykonania głupiej wylewki może się różnić bardzo w zależności do kogo dzwonisz, ja wykonując swoją wybierałem spośród 7 firm i rozstrzał cenowy za to samo był nawet dwukrotny.
I nie robiłem tego na sztukę, byle taniej, bo nie chodziło mi o to, żebym musiał za 2 lata poprawiać. Część prac wykonałem sam w ramach odpoczynku od pracy umysłowej - polecam każdemu, idzie się ładnie wyciszyć i nauczyć wielu fajnych rzeczy, a jaka satysfakcja... Fakt, ogrodzenia nie ruszałem, a będę musiał.

Co do utrzymania domu: od 7 lat mieszkam pod miastem w domu o którym pisałem tam gdzieś wyżej przy kosztach, od 7 lat nie robiłem przy nim nic, bo mam zrobione dobrze :) Tzn nic czego bym sam nie zepsuł, bo wwiercić się w przewód czy rurę można też w bloku :)
Koszt instalacji PV wyszedł mnie 22 tysiące minus dofinansowanie (a czemu nie?). Biorąc pod uwagę ile płaciłem wcześniej za prąd oraz późniejsze podwyżki, to koszt instalacji zwrócił mi się jakoś tak na jesień zeszłego roku. Od tego czasu jestem na plus.

Samochody - tak, bez dwóch w moim wypadku ani rusz, dzieci do szkoły/przedszkola, praca, większe zakupy, no inaczej się nie da.
Też uważałem do niedawna, że nie wydam więcej niż 20k na samochód, bo przecież to tylko środek transportu, ale ceny się zmieniły, 20-letnie audi na otomoto chodzi za 10-15k, komuś się chyba w głowie poprzewracało. I niestety za 60k można co najwyżej golasa kupić nowego, jak chcesz coś więcej poza kołami i kierownicą to trzeba już dać te 80 a jak masz większe potrzeby, np masz rodzinę 2+3 i chcesz tym samochodem jechać jeszcze na wakacje to za bardzo nie masz wyjścia poza trumną o ile się zmieścisz lub większym = droższym samochodem.
Lordzie wierzę, ale nie wziąłeś pod uwagę najważniejszej rzeczy. 3 lata temu to jeszcze bym w te ceny uwierzył, ale ostatnie lata ceny wszystkiego oszalały i nie ma opcji zrobić to samo od 2022. Nieruchomości, materiały i usługi wystrzeliły w kosmos. Fotowoltaika nie dość, że pełno firm tragicznych to jeszcze zmienił się sposób rozliczenia na mało korzystny. Dla mnie się nie opłaca pomimo dużych rachunków. Koszt instalacji jak dla mnie 3,5 - 4 kw to ok 20 tys. bez dotacji i to średniej jakości części. Taki falownik to pewnie za 5 lat do wymiany czyli kolejne 4 tys. zł w plecy.

ODPOWIEDZ